niedziela, 9 listopada 2014

Minirecenzja: Zabić bobra

Gatunek: Thriller
Produkcja: Polska
Rok: 2012 (świat), 2014 (Polska)
Reżyseria: Jan Jakub Kolski
Scenariusz: Jan Jakub Kolski

Eryk (Eryk Lubos), żołnierz walczący w Iraku i Afganistanie, wraca do kraju i do swojego rodzinnego, opuszczonego domu. Czekając na nowe zlecenia, próbuje wrócić do sił, wyciszyć się i odzyskać równowagę psychiczną. Przeszkadza (a może jednak pomaga?) mu w tym młoda dziewczyna Bezi (Agnieszka Pawełkiewicz), z którą Eryk nawiązuje gorący romans.

Co pozostaje w pamięci po obejrzeniu „Zabić bobra”? Sceny brzydkiego seksu, sporo nagości, rozmowy o bobrach, trochę strzelania i las. Jan Jakub Kolski znowu stworzył dziwny film, który chyba miał i szokować i skłaniać do zastanawiania się nad jakimś ukrytym przekazem.  W rzeczywistości powstał zlepek wielu nieudanych scen, z bardziej nieudolnymi dialogami, z fabułą o niczym. Najdziwniejsze jest to, że mimo wszystko nie da się nazwać „Zabić bobra” klasycznym gniotem. To po prostu średniak, o którym szybko się zapomina. Film nieco ratuje dobra gra Eryka Lubosa, któremu niestety partneruje Agnieszka Pawełkiewicz. Co prawda wykazała się sporą odwagą w scenach łóżkowych, ale jej kwestie mówione są mega żałosne.

Liczę na kilka nominacji w przyszłorocznej edycji Węży (np. duet, scena, aktorka, plakat -więcej napisów się nie zmieściło... i warto się zastanowić nad nową kategorią - dialogi).

4 komentarze:

  1. Jakbym czytał siebie, mam dokładnie to samo zdanie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedyny film z końcówki twórczości Kolskiego, którego nie oglądałem. A uważam go za swojego ulubionego polskiego reżysera. Cenię go za realizm magiczny, za swojskość, za urok, za wspaniałe aktorskie kreacje - tworzy kino, jakiego w Polsce mi brakuje i zawsze zakochuję się w tych jego fabułach. Wenecja, Jasminum, Grający z talerza, itp itd. Ale Zabić bobra odpycha mnie od początku, wiedzialem że Kolski chce stworzyć coś innego, zerwać ze swoim dotychczasowym dorobkiem. I zwiastun sprawił że jak do tej pory nie zabrałem się za ten film. Za to już na dniach do kin wejdzie Serce, serduszko - jego najnowsza produkcja, którą mam nadzieję powróci do starych zwyczajów. Zapowiada się wspaniale i z pewnością obejrzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chwilowo mam dość Kolskiego, ale jego najnowszy film, o którym piszesz, na pewno i tak w niedalekiej przyszłości obejrzę, bo mam plan zobaczyć wszystkie tegoroczne polskie produkcje :)

      Usuń