środa, 24 października 2018

9. Festiwal Kamera Akcja - relacja


Całe szczęście, że sezon ślubów kończy się we wrześniu, bo nasi znajomi mogliby być rozczarowani odmową przyjścia :) Numerem jeden w październiku jest dla nas co roku (od sześciu lat) FKA :)



Pisałyśmy o tym już na facebooku, że poziom festiwalu z roku na rok jest coraz wyższy. Tym razem byłyśmy zachwycone przede wszystkim szybkością reakcji speców od mediów społecznościowych, którzy nie pozostawili naszych nieustannych relacji bez odpowiedzi.

Co roku mamy możliwość wyboru z takiej ilości filmów, że chyba każdy znajdzie coś dla siebie. Dodajmy do tego ciekawą miejscówkę (Szkoła Filmowa w Łodzi), promocję na kawę i ciastko oraz NAJLEPSZE towarzystwo naszych kochanych blogerów i mamy przepis na sukces. Cudownie jest przebywać wśród osób, które rozumieją, że chcesz iść na piąty film z rzędu, a po pierwszej w nocy będziesz skłonna o nim dyskutować. Na te cztery dni wychodzimy z ról marketingowca, analityka w banku, czy doradcy matrymonialnego, a stajemy się przede wszystkim miłośnikami kina.

Źródło: FB FKA
Świetnie się bawiliśmy... nabijając się z naszych min :D Ale panele dyskusyjne NAPRAWDĘ były INTERESUJĄCE


Chciałybyśmy opowiedzieć Wam o naszych  TOP filmach, które widziałyśmy podczas tej edycji. Zabawne, bo na jednej z dyskusji omawialiśmy sens robienia rankingów i punktowania produkcji filmowych :)

Kolejność losowa:


BEZLITOSNY / Bool-han-dang: Na-bbeum Nom-deul-eui Se-sang 

(wyobrażacie sobie to w kasie kinowej? - Poproszę bilet na Bool-han-dang....)
Może nie jestem fanką kina koreańskiego, ale ten film przypadł mi do gustu. Przede wszystkim dlatego, że zakończenie nie było do końca oczywiste. Widzimy tutaj historię koreańskiego bosa narkotykowego, który odsiaduje wyrok w więzieniu. Trafia tam też młody chłopak, który stara się zdobyć jego przychylność. Po odsiadce ich lojalność czeka niemała próba. Historia o tym, że każdy z nas ma swoje mniejsze lub większe sekrety, przestępcy mogą mieć dobre charaktery, ale ufać nie należy nikomu. Ktoś, kto spodziewa się seulskiego kartela narkotykowego od kuchni może poczuć się rozczarowany, bo więcej tutaj dramatu i ludzkich emocji, ale moim zdaniem to akurat ten film wzbogaca. Warto wyrobić sobie zdanie na jego temat:) [Monika]

KAPITAN / Der Hauptmann

Zdecydowanie numer jeden festiwalu! I o wiele bardziej trafiający w moje zainteresowania. Pisząc o filmach związanych z historią II Wojny Światowej i obozach koncentracyjnych: „okrutny” może wydać się banalne. Jednak, ten obraz jest okrutny w zupełnie innym sensie. Czytając zarys fabuły, byłam pewna co się stanie, jaki będzie główny bohater, jaki będzie finał. Spodziewałam się czegoś w rodzaju „Es ist wieder da”, może czegoś bardziej abstrakcyjnego. A tutaj... totalnie miażdżące zaskoczenie. Co bardziej dotkliwe - historia oparta na faktach. Niektórych scen nie wymażę z głowy do końca życia, tego jestem pewna. Dyskutowaliśmy potem długo o tym ile zła siedzi w człowieku. I znowu.... jakie oczywiste byłoby ukazanie jedynie oczywistości, że Niemcy mordowali ludzi w obozach koncentracyjnych. To jest niezaprzeczalny fakt. Jednakże „Kapitan” mówi o tym, że nie tylko ta okrutna strona naszej natury jest niezmienna od tych kilkudziesięciu lat. Niektórzy z nich zachowywali się jak spuszczeni ze smyczy pracownicy na delegacjach (a wiem, co mówię w tej kwestii...). Absolutne prostactwo.
Serdecznie i gorąco Was namawiam do zobaczenia tego filmu. Jest na tyle ciężki, że pewnie wielu z Was nie zdecyduje się na drugi jego seans, ale chociaż ten jeden raz... proszę! [Monika]

JESZCZE NIE KONIEC

Na początku wydaje się, że jest banalnie, typowo i oczywiście. Patrzymy na skłócone, rozwiedzione małżeństwo oraz na resztę ich exrodziny. Widzimy dzieciaka, który w sumie nie wiadomo dlaczego stara się, jak może, by unikać wizyt u ojca. Poznajemy tegoż właśnie ojca, który nie wiadomo dlaczego niby chce regularnie widywać syna, ale gdy już odbiera go od matki, to nie potrafi pozbyć się swojego gburowatego sposobu bycia. Na koniec mamy też wspomnianą matkę – wiecznie spiętą, zestresowaną, wystraszoną i unikającą jak ognia jakiegokolwiek kontaktu z byłym facetem. Przez długi czas nie wiadomo, co kiedyś między nimi zaszło, kto i dlaczego właściwie zawinił. Nie można określić się po niczyjej stronie. Aż nagle zbliża się kulminacja, wybuch, dosłownie horror. Oglądając kolejne sceny i nasłuchując coraz wyraźniejszych dźwięków czułam, że to rosnące napięcie jest wręcz namacalne, fizycznie odczuwalne. Minimalizm, brak wyolbrzymiania i realizm – to właśnie te elementy sprawiły, że jeszcze przez dłuuuugie minuty po seansie nie mogłam pozbyć się gęsiej skórki.
Wybaczcie, ale nawet ta maksymalnie okrojona notka już Was pozbawiła tego, co otrzymałam ja – zaskoczenia i totalnie niespodziewanego nakautu. Mimo wszystko, zachęcam do obejrzenia. [Agata]

THE WORLD IS YOURS

Komedia! Jest akcja, jest humor (trzeba to podkreślać, bo niestety gatunek nie zobowiązuje), jest kolorowo i nieoczywiście. Historia niby-dealera, który postanawia zerwać ze swoimi niecnymi uczynkami, wykonać ostatnie wątpliwie-legalne zlecenie, zarobić grube siano i otworzyć jakiś tam, własny biznes. Jednak (oczywiście), pojawiają się komplikacje w postaci: rodziny, kumpli, byłej dziewczyny i piękny plan zaczyna się nieco gmatwać.
Film w kinach od najbliższego piątku (26.10.), więc naprawdę warto rozważyć seans. [Agata]


Panele dyskusyjne

PRZEMOC W KINIE



W tym roku wyjątkowo zawitałyśmy do Łodzi już w czwartek, a wszystko przez panel dyskusyjny o przemocy w kinie, którego uczestnikiem miała być m.in. Agnieszka Holland. Gośćmi były również Greta Gober i Natalia Grzegorzek. Panel prowadził Michał Pabiś-Orzeszyna.
Wyjątkowo interesujący, dający pole do kilkugodzinnej nocnej dyskusji, którą przeprowadziliśmy w naszym blogerskim towarzystwie. Poruszane zostały tematy nierównego traktowania na planie i w całej branży filmowej, granicach między tym, co wolno reżyserowi wymagać od aktorów oraz o głośnej akcji Me too (ten temat omówiono najszerzej). Zaproszone panie bez skrępowania omawiały najciekawsze kwestie, przytaczały badania i własne doświadczenia. Byłyśmy  zauroczone skromnością i inteligencją Agnieszki Holland, która również sprowadzała dyskusję na właściwe tory (do głównego meritum).
Zdecydowanie warto było zagościć w filmowej Łodzi dzień wcześniej :)

KINOFILIA PO KOŃCU KINA



Zakres dyskusji był chyba jeszcze szerszy, niż w tej wspomnianej wyżej. Jednym z ciekawszych wątków był temat legalnego dostępu, a raczej braku legalnego dostępu do wielu materiałów filmowych i nie tylko. W panelu wzięły udział: Grażyna Torbicka, Paulina Kwiatkowska, Patrycja Mucha.



Jeśli dotarliście do końca tej relacji – serdecznie gratulujemy i jeszcze serdeczniej dziękujemy! :D
W nagrodę minifotorelacja :)


Łódzka Szkoła Filmowa, czyli tutaj mieszkaliśmy przez cztery dni

Festivallife

Kaaawa, jeszcze więcej kawy!

Tam filmy, a Tubajka (ładniusi klub festiwalowy)


FKA – widzimy się za rok, na jubileuszowej 10-tej edycji <3






czwartek, 11 października 2018

9. Festiwal Krytyków Sztuki Filmowej Kamera Akcja – zapowiedź

Grafika z FB FKA :)


Pokazy premierowe, przedpremierowe, a nawet filmy bez polskiej dystrybucji kinowej. Do tego spotkania z twórcami i krytykami kina. Ponadto, panele dyskusyjne, warszaty oraz konkursy. Te zbliżające się cztery dni października z pewnością nie będą nudne dla szanującego się kinomaniaka.


Niecierpliwię się na:

Spotkania z: Agnieszką Holland oraz Grażyną Torbicką. Niesamowicie ubolewam, że zabraknie nas na niedzielnym, popołudniowym spotkaniu z Gabrielą Muskałą [połączenia Poznań-> Łódź i Łódź-> Poznań to coraz większy skandal!].

Przedpremiery: m.in. film otwarcia, czyli „Córka trenera”. Tradycyjnie, niecierpliwie czekam również na nowy, dyplomowy film studentów Łódzkiej Szkoły Filmowej („Monument”, reż. Jagoda Szelc).

Przykro mi bardzo, że „Monument” będzie w tym samym czasie, co Case Study nt. „Wyspy psów” L

VHS Hell, czyli niestandardowy pokaz niestandarowego filmu (w tym roku „The Stabilizer”, czymkolwiek on jest) z niestandardowym lektorem na żywo. Nie jestem pewna, czy późna godzina seansu (00:30, czyli jeszcze niby sobota, ale technicznicznie rzecz biorąc, to już niedziela) nie spowoduje, że część pokazu prześpię. Liczę jednak, że lektor w tym roku spisze się wyśmienicie i uniemożliwi chrapanie.

Cały harmonogram godzinowy znajdziecie TUTAJ

Aha! Ciekawi mnie też zupełnie nowa miejscówka festiwalu, bo w tym roku całość rozegra się w murach Szkoły Filmowej.

Do zobaczenia za tydzień! J


czwartek, 16 sierpnia 2018

Podsumowanie Nic Się Tu Nie Dzieje, 10-14.08.2018





Trzecia edycja wydarzenia mignęła błyskawicznie i już mi smutno, że trzeba czekać aż rok na kolejną odsłonę NIC. Uwielbiam niezmiennie za całokształt – od przewrotnej nazwy, po repertuar i atrakcje towarzyszące, aż do samego faktu, iż 3 poznańskie kina studyjne udowadniają, że w grupie siła i potrafią jednoczyć moce, by w sierpniowe popołudnia/wieczory rozruszać kulturalnie to trochę ospałe miasto.

Kalkulator festiwalowy:

Tegoroczne NIC minęło mi właściwie wyłącznie na oglądaniu filmów. Chociaż planu seansów niestety nie zrealizowałam w 100%, to i tak zobaczyłam sporo tytułów. Co ważne - sporo naprawdę dobrych tytułów.

Najintensywniejsza była dla mnie sobota, bo zrobiłam sobie maraton 6 filmów (3 krótkie animacje, 2 fabuły, 1 dokument), a łącznie po całym festiwalu wbiło mi na Filmwebie 14 nowych ocen (jeeej! <3 :D)

Ulubiony punkt programu, to tradycyjnie pokaz niemych filmów z muzyką na żywo. Tym razem padło na zbiór krótkometrażówek Georgesa Meliesa, którym akompaniował Hubert Tas + The Small Circle. Blisko 80 minut w totalnie innym świecie – uwielbiam!

Komunikaty dla zatroskanych znajomych: 1.Tak, tyłek czasami bolał od siedzenia, ale na szczęście seanse były rozłożone między 3 kinami, więc szybkie spacery w międzyczasie robiły dobrą robotę. 2.Nie, nie głodowałam :D



FILMY, FILMY, FILMY! Poniżej zestawienie tych najciekawszych, to taki mix najlepszych, najsłabszych i naj-wartych wspomnienia:

1.  LATO – na ten film czekałam najbardziej. Usłyszeć o nim można było już podczas tegorocznego Festiwalu w Cannes, gdy w wyniku politycznych zawiłości reżyser „Lata” (Kirył Serebrennikow)  nie był w stanie dotrzeć do Francji. Jednak, moje zainteresowanie tym tytułem wynikało przede wszystkim z faktu, że jedną z głównych ról gra w nim Roman Bilyk, do którego mocno wzdychałam będąc nastolatką. Teraz, co prawda, nieco mi się odmieniło, ale sentyment pozostał. Film sam w sobie jest dość nietypowy. Fabuła ciekawa, bo (za ulotką) opiera się na autentycznych historiach liderów leningradzkich grup rockowych – Majka Numenko (Bilyk) z Zooparku oraz Wiktora Coja (Teo Yoo) z Kina. Na plus: ciekawa forma narracji, to, że film jest czarno biały, a sekwencje a’la archiwalne w kolorze (czyli zupełnie na odwrót, niż zazwyczaj), aktorzy świadomi, minimalistyczni, naturalni i wiarygodni, a opowiedziana historia niby prosta, ale jednocześnie angażująca i nakłaniająca do niejednej refleksji. Na minus, przeogromny minus, cztery musicalowe wstawki, w których aranżacje takich potęg, jak „Psycho Killer” by Talking Heads, czy „Passenger” by Iggy Pop zostały spenetrowane, zdeptane, zniszczone, zbeszczeszczone i totalnie pozbawione godności  przez.... statystów. Dosłownie wyglądało to tak, jakby zmusić przypadkowych przechodniów do tego, by „zaśpiewali” wspomniane kawałki. Jejku, jejkuuu, jakie to było przykre.

2.   JAK PIES Z KOTEM – Mój absolotny TOP 1 tegorocznego NIC. Uwielbiam zgrabne połączenie komedii i dramatu, a tutaj mamy rasowego przedstawiciela tegoż właśnie gatunku. Momentami przekomiczny, momentami przetragiczny. Świetne role Roberta Więckiewicza, Olgierda Łukaszewicza i Aleksandry Koniecznej, która idealnie nadaje się do odgrywania niezrównoważonych i nieokiełznanych ekscentryczek. Uwielbiam ją w tej formie. Fabuła w skrócie: historia dwóch braci, którzy w wyniku choroby jednego z nich odnawiają kontakty. Niby banał, niby wyświechtane i znane i odgrzewane kotlety, ale porusza niczym krótkometrażowy „Ja i mój tata” Aleksandra Pietrzaka. Odwiedźcie kino 19.października.

3.   UTOYA, 22 LIPCA – Film o głośnej masakrze, która miała miejsce kilka lat temu na norweskiej wyspie. Obraz niestandardowy, bo zrobiony w skali czasowej 1:1 (czyli – horror trwający 72 minuty w rzeczywistości, został przedstawiony w takim też czasie na ekranie). Napięcie jest zbudowane za sprawą kilku zabiegów. Kamera podąża za główną bohaterką, co potęguje wrażenie, jakoby widz sam siedział na tej przeklętej wyspie, a brak nachalności skutecznie pobudza wyobraźnię. Nie zobaczymy tutaj stosów ciał, strzały słychać w oddali i brakuje zbliżeń na twarz sprawcy masakry (jedynie w oddali pojawia się jego sylwetka). Uwagę zwraca też zdolna, liczna grupa młodych aktorów. Seans nieprzyjemny, lecz wciągający i angażujący.

4.    CZŁOWIEK, KTÓRY ZABIŁ DON KICHOTA – Kompletnie, totalnie, absolutnie nie moja estetyka. Nawet nie chodzi tutaj o kwestię poczucia humoru, bo nie raz i nie dwa szczerze się zaśmiałam. Przeszkadzał mi mętlik fabularny, mnogość bohaterów, których wątki to się pojawiały, to znikały, by ostatecznie i tak mnie do siebie nie przekonać. Dość stereotypowe, proste przekazy, uwypuklenie wad ludzkiej natury, baśniowe i barwne momenty – to wszystko niby jest dobre, choć nieoryginalne ani odkrywcze, ale przecież raczej pozytywne. Co zatem tak mi nie odpowiada? Chyba zbytni chaos i natłok. Początek zapowiadał COŚ intrygującego, ale na finale już nie pamiętałam co... Twórczość reżysera znam w stopniu skandalicznie minimalnym, ale teraz czuję, że w ogóle nie mam ochoty tego zmieniać.


NIC na zdjęciach:









Koncert: Hubert Tas & The Small Circle + krótkie filmy Georgesa Meliesa

Szczerze liczę na powtórkę za rok!


poniedziałek, 9 lipca 2018

Kinowe podsumowanie - Maj oraz Czerwiec 2018 r.

Jak wiadomo okres wakacyjny mniej sprzyja siedzeniu w kinie (chociaż, jak widzicie my nadal wolimy kinowe fotele niż plażowe leżaki). Często ilość wakacyjnych premier jest o wiele mniejsza niż tych na początku roku. Ale mamy przecież Zimną Wojnę i Deadpoola! Chociażby o tych filmach warto podyskutować, lub może wspólnie opływać w zachwycie? Konfrontujemy opinie Emilii z Po Napisach Końcowych oraz Michała z Wiking Movie i oczywiście moje (Moniki).
 ENJOY!



- MAJ 2018 - 

''Prawdziwa historia''

Znalezione obrazy dla zapytania Prawdziwa historia 2017

MICHAŁ: Oglądanie tego filmu jest tak samo porywające jak oglądanie wyścigu ślimaków na dystansie stu kilometrów. Polański chciał nas zaskoczyć, wywołać emocje, a spowodował,  u mnie, tylko irytację. Początek był obiecujący, jednak im dalej w las tym gorzej. O zakończeniu nawet nie mówię, bo jest ono żenujące jak polscy politycy. Ba, chyba nawet bardziej żenujące… Omińcie, dobrze Wam radzę. 3/10

EMILIANowy film Polańskiego, a jakby taki sam jak kilka poprzednich. Jego filmy naznaczone są pewnymi schematami, które z jednej strony uznać można za jego znak rozpoznawczy, z drugiej strony wykorzystywane łopatologicznie zabiegi, po którymś seansie się nudzą, wręcz zaczynają przypominać podróbkę samego Polańskiego. Aktorki jakby same nie wierzyły w tej projekt i lekko nim znudzone nie dały z siebie wszystkiego. Nawet one nie były w stanie naprawić scenariuszowych luk. 5/10

„Rampage: Dzika Furia” 
Znalezione obrazy dla zapytania Rampage: Dzika furia

MICHAŁ: W przypadku tego filmu otrzymałem to, czego oczekiwałem. Rozpierducha, suchary i fajne efekty – idealne kino wakacyjne. Daleko mu do perfekcji, często może się dłuży, ale, koneserzy kina klasy B, będą się świetnie bawić. Kolejny sukces Dwayne’a i kolejny zasłużony! Aaaa, George rządzi! 7.5/10

''Tully''

Znalezione obrazy dla zapytania tully

MONIKA: Film mnie absolutnie zaskoczył (to był szok, bo dostałam coś zupełnie innego niż się spodziewałam)! Idąc do kina myślałam, że zobaczę historię młodej agresywnej dziewczyny z depresją poporodową, która nie radzi sobie w nowej roli (albo wręcz radzi sobie fatalnie). Tymczasem genialna Charlize Theron wciela się w postać, która konfrontuje się z szaloną, młodą nianią (Mackenzie Davis). Powoli rodzi się relacja, a równolegle z nią problemy psychiczne bohaterki, których wybuch otrzymujemy w dość zaskakującym zakończeniu! Do zobaczenia, chociażby raz! 6/10


„Katyń: Ostatni świadek”

Znalezione obrazy dla zapytania katyń ostatni swiadek

MICHAŁ: Budżet tego filmu zamknął się w pięciu złotych, co ewidentnie widać na ekranie. I nie byłoby w tym nic złego, gdyby to dzieło  coś sobą reprezentowało. A reprezentuje jedynie dział podrzędnych obrazków Z-klasy, które chciały być czymś ambitnym, ale zabrakło na to pomysłu. Główna oś fabularna miała potencjał, ale tak go zmarnowano, że aż szczena opada. Nudne, kiczowate, fatalnie zagrane (najgorsza rola Więckiewicza w całym jego dorobku!) kino. 3/10

„Sobibór”

Znalezione obrazy dla zapytania sobibór 2018

MICHAŁ Ten miesiąc, w moim wydaniu, powinien nazywać się „niewykorzystany potencjał”. „Sobibór” miał wszystko, by odnieść sukces: spory budżet, mocną tematykę i „Nieśmiertelnego”. I do pewnego momentu film ten idzie na sukces: trzyma w napięciu, nie przynudza, aktorzy grają zacnie… Potem następuje jednak scena „imprezy” i wszystko idzie się…. Dzieło to zamienia się wtedy w przerysowaną, wręcz głupią, parodyjkę kina. To, że nie wyszedłem w trakcie projekcji to już jest wyczyn. „Najlepszy” jest tu jednak i tak finał – bez spoilerów napiszę: Michael Bay byłby dumny… Ale nie przekonujcie się o tym, szkoda Waszego czasu. 3/10

„Deadpool 2”
Znalezione obrazy dla zapytania deadpool2
MICHAŁ: Kolejny dowód na to, że sequele nie mają prawa bytu… Co za ścierwo, co za szmelc! Dobra, słaby suchar. Napiszę tak: jest słabiej niż w „jedynce”, ale i tak ubawicie się przednio! Humor jest świetny, wszelkie bariery są łamane, a Reynolds ora system! Bawiłem się rewelacyjnie, jednak żeby nie było tak kolorowo… Film ma sporo smętnych i przynudzających fragmentów, które naprawdę źle wpływają na końcowy odbiór: jak, mając Deadpoola, można napisać tak słabe sceny? Nie zmienia to jednak faktu, iż w pewnych momentach naprawdę płakałem ze śmiechu! Dodatkowo film ten ma, bezsprzecznie, najlepszą scenę po napisach, jaką widziało kino w całej swojej historii! Musicie to zobaczyć! 8/10
MONIKA: W Deadpoolu podoba mi się zawsze wszystko! Począwszy od tej genialnej marketingowej otoczki, po humor w samym filmie, gagi, grę aktorską, Ryana (w końcu to Ryan!). Pewnie znajdzie się ktoś, kto powie: ''ale to tylko dwójka, sequele są zawsze gorsze''. Niekoniecznie! Wielu moim znajomym Deadpool w kolejnym wydaniu podobał się jeszcze bardziej, niż ten pierwszy. Czy zaliczam się do tych osób? Niekoniecznie. Moim zdaniem trzyma bardzo dobry poziom. 8/10

„Han Solo: Gwiezdne Wojny – Historie” 
Znalezione obrazy dla zapytania hans solo gwiezdne wojny historie

MICHAŁ: Czy ten film miał prawo się udać? Bez Forda, z masą zawirowań w trakcie produkcji, z jakimiś konfliktami? Teoretycznie wypalić to nie mogło. No i owszem, wielu rzeczy można się tu przyczepić: głupiego wątku romantycznego, widocznych dziur montażowych, czasem słabych efektów specjalnych oraz przeciętnych Clarke’owej oraz Glovera (błagam, nie róbcie z nim spin-offa o Lando, błagam!). Tym bardziej dziwnym jest, że… film mi się podobał. Owszem, hit to nie jest, ale frajdy potrafi dostarczyć. W „Solo” ewidentnie widać wpływy różnych reżyserów – sceny komediowe są naprawdę świetne (uwielbiam humor Lorda i Millera), a sceny dramatyczne bywają naprawdę spoko (ewidentny wpływ Howarda). To co miało być wadą – zmiana na stołku reżysera – poniekąd wypaliło. Widać tu, że sporo było pisane na kolanie, ale nie wpływa to aż tak negatywnie na odbiór produkcji, jak się spodziewałem. Poza tym jest Chewie (świetny jak zawsze) i nadspodziewanie dobry (choć też bez jakiegoś szału) Alden o dziwnym nazwisku. Fajne kino awanturnicze – mogło być lepiej, ale mogło i zdecydowanie gorzej. 7/10

 ''Pozycja Obowiązkowa''

Znalezione obrazy dla zapytania pozycja obowiazkowa 2018


MONIKA: Bawi mnie to i uważam za absurd, że spodobał mi się film, którego bohaterki inspirowały się historią, za którą delikatnie mówiąc nie przepadam. Obawiałam się, że te cudowne aktorki wybrały produkcję, która będzie niesmaczna i co gorsza niezabawna. Nie mogłam bardziej się mylić! Jest to piękny film o... MIŁOŚCI. Panie doskonale wiedzą, co robią i zdają sobie sprawę, że udział w mądrej produkcji to zawsze dobra decyzja i szacunek do samego siebie. Pozostaje marzyć i modlić się o figurę Fondy w tym wieku oraz o przeszczep nóg Keaton :) 7/10



- CZERWIEC 2018 - 


''Wyszczekani''

Znalezione obrazy dla zapytania wyszczekani film 2018


MICHAŁ: Bajeczka, którą pokochają bachorki, jednak dorośli nie znajdą tu zbyt wiele dla siebie. Dubbing pod dziecioki, fabuła przewidywalna, nic odkrywczego... Mimo wszystko można to jednak obejrzeć... jeśli nic innego nie ma w pobliżu, a jest się fanem czterołapych, które gadają. Ma parę fajnych momentów, jednak generalnie praktycznie nic już z tej produkcji nie pamiętam. 4/10

''A może by tak trójkącik''

Znalezione obrazy dla zapytania a może by tak trójkacik 2018


EMILIA: Zapowiadało się całkiem nieźle. Znudzona rutyną parka postanawia urozmaicić swoje życie seksualne zapraszając do łóżka trzecią osobę. Wkrótce okazuje się, że fantazje erotyczne a prawdziwe życie to dwie różne sprawy, które ciężko pogodzić. Miała być zabawna, francuska komedia, a wyszło trochę mdławo. Ani zabawnie, ani żenująco (jak można było się spodziewać po tematyce filmu). Mówienie otwarcie o seksie w kinie nie zawsze się udaje, często wychodzą z tego „wyuzdane” melodramy z zacięciem pornograficznym, albo komedie oparte na żenujących łóżkowych wpadkach. Tu nie było ani jednego, ani drugiego, nie było też otwartego dialogu na temat seksualnych potrzeb człowieka... Bo mimo iż często marzymy o odważnych seksualnych przygodach w głębi duszy jesteśmy pruderyjni. 4/10


''Zimna Wojna''

Znalezione obrazy dla zapytania zimna wojna 2018


EMILIA: Nie wierzę w tę miłość, ale film zachwyca wizualnie. Niepopularna opinia: nie czuję tej chemii. Pomysł pokazania miłości bez granic w ciężkich dla miłości czasach super, ale coś mi tam zgrzyta. Za mało pasji, za mało namiętności. Można by tłumaczyć, że w czasach powściągliwości nie było miejsca na wybuchy namiętności, a mimo to miłość tych wybuchów wymaga by była wiarygodna. Tego mi zabrakło. A poza tym uważam, że Pawlikowski jest narodowym skarbem Polski, trzeba o niego dbać, by tworzył więcej takich kinematograficznych perełek! 8/10

MICHAŁO ile fanem "Idy" nie jestem, o tyle o "Zimnej Wojnie" mogę napisać tylko jedno: wielkie kino! Piękny, poruszający, wbijający w fotel w film, który czaruje nas pod każdym względem. Wybitne kreacje aktorskie (zwłaszcza ogromne brawa dla Pani Kulig, której cholernie nie trawię na ekranie, jednak w tym filmie jest NIESAMOWITA!), wyborna muzyka, niezwykłe ujęcia, kapitalnie rozpisana historia... Ta produkcja przejdzie do historii polskiego kina. Ba, już się w niej znalazła! 9.5/10

MONIKA:  Skoro "Zimna Wojna" otrzymała tyle słów uznania na scenie globalnej, to podsumuję ten film równie znanym tytułem piosenki U2 "With or without you". Wielka miłość przy której Pamiętnik i Titanic to bajeczki na dobranoc. Miłość wręcz nierealna i toksyczna, ale pięknie oprawiona. Jaki ten film był wizualnie i dźwiękowo cudowny! I choć nie będę fanką tej akurat historii miłosnej, tak filmu jak najbardziej! Brawo! dumna! 8/10

"Jurassic World: Upadłe Królestwo" 

Znalezione obrazy dla zapytania jurassic world upadłe królestwo

MICHAŁSpore rozczarowanie. Po świetnym "Jurassic World" ktoś wpadł na pomysł, by ZMAŁPOWAĆ pewną historię (słowo "zmałpować" przytoczone celowo) i pójść w dziwnym, wręcz plagiatowym kierunku. Fakt, film Bayony jest niezwykle efekciarski i wizualnie olśniewa, jednak czasem wręcz wku... totalnie głupimi zwrotami akcji czy żenującymi scenami. Film stara się ratować niezawodny Chris Pratt, jednak sam nie był w stanie udźwignąć tak słabego scenariusza. Jeśli "trójka" powstanie, może być tylko gorzej...

''Czuwaj''

Znalezione obrazy dla zapytania czuwaj film 2017


EMILIA:  Oj... dawno mnie tak film nie zirytował! Było dobrze, było naprawdę dobrze. Zderzenie grzecznych harcerzy z patriotyczną piosenką na ustach z urwisami z bidula z papierosem w gębie, powodowało, że testosteron kipiał z ekranu. To miała być typowa lekcja o tolerancji, która niespodziewanie zmieniła się przepychanki nastolatków i prężenie mułów. I nawet TO dobrze się  oglądało, do czasu... Do momentu, kiedy sytuacja wymyka się spod kontroli, wydarza się tragedia, a dzieciaki pozostawione same sobie decydują się na samosąd. Gdzieś ten potencjalnie dobry pomysł fabularny wymknął się spod kontroli, a rozwiązanie zagadki to już policzek dla widza. Dobrze budowane napięcie, gdzieś po godzinie zaczyna powoli uchodzić jak powietrze z dziurawego materaca, mimo iż twórcy usilnie z minuty na minutę próbowali atmosferę zagęścić, gdzieś po drodze pogubili się w obliczeniach rachunku prawdopodobieństwa i cały ten harcerski obóz trafił szlag. 5/10

''Twój Simon''
Znalezione obrazy dla zapytania twój simon 2018

EMILIATypowi amerykańscy nastolatkowie, z typowymi dla nich problemami. Jak zwykle rozchodzi się o przyjaźń, miłość i bycie akceptowanym. 
Mam wrażenie, że podobnych filmów było już trochę, jednak tym razem w centrum mamy chłopaka, który niepewnym krokiem wychodzi z szafy. Widać takie filmy są wciąż potrzebne, skoro nadal powstają. Ja już chyba przestałam być targetem dla takich historii i mimo, że oglądało się to nieźle, niestety szybko o nim zapomnę. 6/10


"Kochając Pabla, nienawidząc Escobara"

Znalezione obrazy dla zapytania KochajÄ…c Pabla, nienawidzÄ…c Escobara

MICHAŁ: Totalnie nie rozumiem ludzi, którzy porównują ten film do "Narcosa" i przez to gnoją produkcję Aranoi, że nie rozwija wątków - ludzie, film trwa 2h, serial kilkanaście razy dłużej! Po co marudzicie?! :D Jak na ten czas trwania projekcji, twórcy wybrnęli ze swojego zadania (prawie) wzorowo. Film jest dynamiczny, nie ma czasu na nudę, Bardem gra jak natchniony (jedna z jego najlepszych ról), genialnie partneruje mu Penelopka. Ogląda się to naprawdę świetnie i na ostatecznej ocenie cieniem kładzie się jedynie przeciętny finał (już po wydarzeniach "na dachu"). Zdecydowanie warto się z tym zapoznać! 8/10


''I że ci nie odpuszczę''

Znalezione obrazy dla zapytania i, że ci nie odpuszczę

MONIKA: Koła w zbożu mają dla mnie więcej wiarygodności niż historia, którą opowiada ten film. Przyjmijmy, że wkurza cię jakiś arogancki bogacz i postanawiasz się na nim zemścić. Akurat tak cudownie się składa, że wypada on wprost do morza ze swojego jachtu i traci pamięć (bo takie rzeczy dzieją się codziennie). Natomiast ty wmawiasz mu, że jesteś jego żoną, a twoje dzieci są też i jego dziećmi. Nikt się niczego nie domyśla bo współpracuje z tobą twoja najlepsza kumpela i jej mąż.... Nooooo.... NIE! NIE! NIE! Takie rzeczy się po prostu nie dzieją i ten film też jest jednym wielkim nieporozumieniem. Na plus jedynie to, że można się przy nim totalnie odmóżdżyć, choć jak widzicie trzeba na bieżąco ogarniać fabułę. 3/10


''Ocean's 8''

Znalezione obrazy dla zapytania oceans 8

MICHAŁPozytywne zaskoczenie. Spodziewałem się kupki, popłuczyn po serii z Clooneyem, a tymczasem produkcja ta okazała się słabsza jedynie od "Ocean's 11". Fabuła do odkrywczych nie należy, jednak i tak ma swoje fajne momenty; dziewczyny spisują się świetnie,a na największe wyróżnienie zasługuje tu bezsprzecznie Ania Hathaway, która z ogromnym dystansem podeszła nie tylko do swojej postaci, ale i do swojego... prywatnego wizerunku. Seans dostarcza sporo frajdy - idealny film na wakacje.

MONIKA: Zaraz po Zimnej Wojnie jest to da mnie film miesiąca i każdemu go polecam. Kto by pomyślał,że jeszcze niedawno wywijająca seksownym ciałem w Pon De Replay Rihanna wystąpi u boku gwiazd kina, z których każda ma za sobą niezły dorobek. Moim zdaniem wszystkie panie spisują się świetnie, a powiedzenie, że to diamenty są najlepszymi przyjaciółmi kobiet po raz kolejny znajduje potwierdzenie :) 8/10


''Jestem taka piękna!'

Znalezione obrazy dla zapytania jestem taka piękna


EMILIAJestem taka piękna to przede wszystkim lekka i zabawna komedia o problemach, które dotykają każdego z nas, czyli kompleksach. Pod adresem twórców, jak i samej Schumer można skierować wiele zarzutów, że spłycają przekaz i łapią się żenujących czasem gagów. Jednak, kiedy przyjmiemy do wiadomości, że nie każdy film niosący za sobą jakiś wydźwięk musi być górnych lotów, z przyjemnością spędzimy w kinie te 2 godziny.
Renee może I nie jest najbystrzejszą z kinowych bohaterek, może jej motywacje bywają płytkie a logika wydaje się zaczerpnięta z Cosmopolitana, mimo to daje się polubić, ba momentami widzowi udaje się utożsamić z jej problemami. Bo któż z nas nie ma kompleksów, które niejednokrotnie hamują nas przed osiąganiem celów, o których marzymy? Jedni czują się brzydcy, grubi, inni zbyt głupi, by ze 100% mocą dążyć do spełnienia. A gdyby tak uwierzyć w siebie, choć na jakiś czas? Uwierzyć, że mogę wszystko, bo po prostu jestem taka piękna, że powalę wszystkich na kolana?

MONIKA: Mam jakiś problem z tym filmem, którego do końca sama nie umiem jasno określić. Podoba mi się przekaz, że nie trzeba nosić rozmiaru 36 by chodzić pewnie jak w pokazie Victoria's Secret. Jednak spodziewałam się czegoś więcej. Może lepszego humoru, może tego, żeby nie chciało mi się tak bardzo wychodzić po seansie... Nie wiem! Może więc oceńcie sami, czy ta historia do Was przemawia, czy nie. Ja daję 5/10.

"Na głęboką wodę"

Znalezione obrazy dla zapytania na głęboką wodę 2 018


MICHAŁJak nakręcić nudny film o ciekawej historii? Spytajcie twórców tej produkcji. "Na głęboką wodę" to pseudoartystyczny bełkot, w którym praktycznie nic nie zagrało. Ziewanie towarzyszy nam cały czas, aktorzy nie dają z siebie zbyt wiele, a filtry nałożone na obraz wręcz irytują. O ile początek zapowiadał, że szykuje się fajna produkcja, o tyle, im dalej w las tym gorzej... Beznamiętne, senne kino. 3/10



piątek, 20 kwietnia 2018

XIII Festiwal AfryKamera, Poznań 14-19.04.2018 - RELACJA


Już trzeci rok z rzędu dotarłam na AfryKamerę, która jest dla mnie jedyną okazją do tego, by przez kilka dni w roku nieco poobcować z egzotycznym, mało znanym, nadal niedocenianym w Polsce kinem afrykańskim. Uwielbiam ten gorący klimat na ekranie, bo pomimo tego, że prezentowane filmy opisują bardzo lokalną tematykę, to jednocześnie ich wydźwięk jest nad wyraz uniwersalny. Niemożliwe? A właśnie, że możliwe. Poza tym, technicznie ZUPEŁNIE nie odbiegają od światowych standardów. Mają piękne zdjęcia, hipnotyzującą muzykę, wiarygodnie wypadających aktorów oraz czysty, wyraźny dźwięk (nie pokażę palcem, kto mógły się tego kunsztu wreszcie nauczyć - pozdrawiam Cię, Polsko).

Strasznie przykro, że tegoroczna, poznańska edycja cieszyła się tak znikomym zainteresowaniem. Frekwencja na festiwalu była prawie żadna. A szkoda, bo zarówno rok, jak i dwa lata temu, spotykałam na sali zdecydowanie więcej widzów.

Raj dla kinomaniaka

Poniżej zestawienie kilku tytułów, które udało mi się zobaczyć:

1.Liyana – Innowacyjny i wyjątkowy obraz, połączenie kina dokumentalnego z animacją. Liyanna, to bohaterka, którą wymyślili podopieczni domu dziecka w Suazi. W ramach zajęć terapeutyczno-warsztatowych pisali oni scenariusz życia Liyanny, który w filmie został zobrazowany za pomocą animowanych zdjęć. Połączenie bolesnych doświadczeń dzieciaków, ich błyskotliwej wyobraźni wraz z wrodzonym optymizmem zaowocowały powstaniem niezwykle poruszającego, ale napawającego nadzieją filmu. Mój TOP1 tegorocznej AfryKamery.

2.Łaskotanie olbrzymów – Dokument o egipskim neurochirurgu – Bassemie Youssefie – który po dość niespodziewanym sukcesie, jaki odniósł jego filmik wrzucony na YT, postanawia porzucić karierę w szpitalu, by zostać pełnoetatowym komikiem. Bassem zostaje gospodarzem pierwszego egipskiego programu typu Night Show, w którym prym wiedzie satyra polityczna. Komiczny wstęp oraz dramatyczny finał filmu w 100% odzwierciedlają emocje, jakie towarzyszą nie tylko widzowi, ale przede wszystkim głównemu bohaterowi tej historii. Wolność słowa, satyra, a także dystans do otaczającej rzeczywistości, to w niektórych rejonach świata dobra luksusowe, o jakich można jedynie pomarzyć.

3.Wallay – Opowieść o nastoletnim Adym, który wychował się we Francji, ale za swoje dalekoodbiegające od wzorowego zachowanie został wysłany do rodziny mieszkającej w Burkinie Faso. Muszę przyznać, że rozumowanie ojca głównego bohatera było naprawdę lisio-cwane. Powiedział smarkaczowi, że ma jechać na wakacje, a tak naprawdę chłopak dostał bilet w jedną stronę. Odtąd Ady musiał podporządkować się zasadom obowiązujących w świecie oddalonym od europejskich standardów, w którym szacunek do ludzi, pieniądza, tradycji jest zgoła inny, niż w znanym nam i Ady’emu „cywilizowanym” świecie.

4.Adama – Pełnometrażowa animacja, której fabuła zdecydowanie stanowi thriller drogi, a nie bajkę dla dzieci. Adama (imię męskie), kilkunastoletni chłopak z wioski położonej gdzieś na Zachodzie Afryki, wyrusza w samotną wędrówkę, by odnaleźć starszego brata, który uciekł z domu. Tak, jak to zazwyczaj bywa w tego typu kinie – podróż głównego bohatera odbywa się nie tylko fizycznie, ale przede wszystkim ma wymiar duchowy.

Tydzień AfryKamerowy niestety minął błyskawicznie, więc pozostaje mi jedynie czekać do przyszłorocznej wiosny, której już nie potrafię sobie wyobrazić bez XIV edycji festiwalu. A zresztą nawet nie ma sensu sobie tego wyobrażać, skoro jest więcej, niż pewne, że zawitam na sali kinowej, by ponownie delektować się tymi niepowtarzalnymi filmami.

Kino Muza – serdecznie dziękuję za możliwość udziału w wydarzeniu, za zapewnienie wyjątkowego klimatu oraz wygodnych foteli, w których tak bardzo uwielbiam zasiadać!

Home sweet home