Kino dokumentalne, tak jak
wszystkie inne kategorie filmowe, ma nie tylko zagorzałych zwolenników, ale też
ostrych krytyków. Chociaż kiedyś uważałam ten dział za mało kontrowersyjny, to
z każdym dniem przekonuję się, że ile widzów – tyle opinii na temat obejrzanego
filmu. Nieważne jakiego.
Pierwsza filmowa biografia
Czesława Niemena, to silna pozycja wśród tegorocznych premier polskiego kina dokumentalnego. Reżyser i scenarzysta „Snu
o Warszawie” – Krzysztof Magowski – opowiadając w swoim filmie o życiu osobistym
oraz pracy Niemena zrobił ogromny prezent nie tylko fanom piosenkarza, ale
wszystkim tym, którzy tęsknią za zapadającymi w pamięć melodiami oraz poruszającymi
tekstami polskich utworów. To tytuł, który zainteresuje niejedno pokolenie
widzów oraz melomanów. Ale przede wszystkim, to obraz o talencie -
nieporównywalnym do żadnego innego i jak dotąd niedoścignionym w naszym kraju.
„Sen o Warszawie” w
chronologiczny sposób opowiada o poszczególnych etapach życia Niemena. Nie jest
to jednak typowa kronika, znana z nudnych lekcji historii. Oglądając wypowiedzi
rodziny, przyjaciół i współpracowników piosenkarza można się poczuć, jak
uczestnik pogawędki (żeby nie napisać plotkowania J ) o dobrze nam znanym
znajomym. Dużym plusem filmu są oryginalne materiały archiwalne, które w
większości przypadków nie były wcześniej znane szerszej publiczności.
Film nie zanudza suchymi faktami,
ani masą wzniosłych słów. Znajdują się w nim anegdotki i ciekawostki, dzięki
którym można spojrzeć na Niemena po prostu, jak na człowieka. Jeśli zatem chcesz
się dowiedzieć, jaki był jego sztandarowy suchar, który zawsze opowiadał
współtowarzyszom w drodze do Częstochowy, dlaczego się zdziwił, że coca-colą
nie można się upić, jak duży miał wpływ na polską modę oraz kogo kochał i z kim
romansował – wyczytasz to ze „Snu o Warszawie”.
Co oczywiste siłą filmu jest
muzyka, a doskonale znane utwory, jak zawsze wywołują gęsią skórkę. Jestem
przekonana, że po wyjściu z kina niejeden widz ma ochotę na „Dziwny jest ten
świat”, więc lepiej zawczasu uzupełnić play listę na swojej mp3 i później iść
prosto do kina.
Film najłatwiej znaleźć w kinach
studyjnych. Ja miałam ogromną przyjemność obejrzenia „Snu o Warszawie” w
przecudnym, klimatycznym Charlie Monroe Kino Malta w Poznaniu. Seans wśród
kilkunastu innych wielbicieli filmów dokumentalnych, w bardzo kameralnej sali był
najlepszym z możliwych początkiem weekendu.
Charlie Monroe Kino Malta - tutaj trzeba być |
Za możliwość uczestniczenia w
pokazie specjalnym serdeczne podziękowania dla Gutek Film.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz