Sekretne Życie Waltera Mitty to film inteligentny i skromny. Już od pierwszych scen dotarło do mnie, że w końcu ktoś nakręcił film o mnie.
Jesteśmy świadkami bardzo rutynowego życia, bardzo przeciętnego Waltera Mitty. Tytułowe sekretne życie to niewypowiedziany świat wyobraźni, w który ucieka Walter. Tworzy alternatywne scenariusze, tak odmienne od aktualnej rzeczywistości. Bohater jest bowiem przeciętnym pracownikiem dużej korporacji, magazynu Life. Jest jednym z wielu, który będąc młodym wierzył, że może zmienić świat, a dorastając przekonał się, z jak wielu rzeczy trzeba zrezygnować i jak należy nagiąć się do smutnej rzeczywistości.
Walter odpowiada za dział negatywów, większość swojego dnia spędza więc w ciemnościach. Nic dziwnego, że obrazy w jego głowie są niezwykle kolorowe, a on sam jest superbohaterem i pociągającym amantem. Rutyna życie przerywa się w momencie, gdy magazyn dopada kryzys i trzeba go zamknąć. Nasz bohater dostaje wtedy odpowiedzialne zadane, odpowiada za negatyw, który ma trafić na okładkę. Problem w tym, że fotograf Sean O'Connel (Sean Penn), jedyna osoba zdająca się doceniać Mitty w jego pracy, zapomniał wysłać mu felerny negatyw nr 25. Walter rusza więc w życiową podróż, bliską jego najśmielszym wyobrażeniom, w celu odnalezienia zaprzyjaźnionego fotografa. Razem z już-nie-przeciętnym Mitty'm, a raczej młodym Indiana Johnesem zwiedzamy Grenlandię, lądujemy na kutrze zmierzającym do Islandii, by na końcu zdobyć Himalaje.
Tłem dla fascynujących podróży jest wydaje się jednostronne zauroczenie Waltera i jego koleżanki z pracy Cheryl (Kristen Wiig, którą na pewno kojarzycie z Druhien). Wątkowo, daleko jednak do mdłych historii miłosnych, po których odbija nam się tęczą. Nawet happy end w tym filmie nie jest taki happy.
Ben Stiller i Kristen Wiig |
Sam Ben Stiller, kojarzący mi się raczej nijako, dostał szansę na wykazanie się, podołał roli i stworzył ciekawą, wiarygodną postać. Choć może to dlatego, że on sam wyreżyserował ten film. Nie widziałam jego poprzednich dokonań w tej materii, ale jestem skłonna zaryzykować stwierdzenie, że to jego najlepszy film, reżysersko i aktorsko.
I właśnie ''sekretne życie'' jest największym atutem filmu. Częścią, która odwołuje się do każdego z nas. Może jest to myślenie życiowe, ale chyba wszyscy (mam nadzieję, że nie tylko ja) tworzymy w swojej głowie scenariusze, które nigdy nie mają się ziścić. Każdy chciałby dogadać szefowi dupkowi, być super bohaterem, czy wykazać się elokwencją w rozmowie z wymarzonym partnerem/partnerką, czy na przykład dostać nagrodę Blog Roku 2013 :).
Reżyser, niczym psycholog postanawia nam pomóc i wskazać, jak możemy pozbyć się alternatywnych scenariuszy. Bujanie w obłokach skończy się, gdy zaczniemy swoje marzenia realizować.
Historia jest pochwałą ciężkiej pracy i wyobraźni. Pracy, docenionej po kilkunastu latach i imaginacji, która ratuje nas przed popadnięciem w szaleństwo rutyny. Dodajmy do tego delikatny humor i mamy całkiem przyjemną produkcję. Moja ocena to 7,5 na 10.
P.S Oglądając film chodził mi po głowie niedawno przeczytany cytat:
''Jeżeli Internet Explorer ma czelność spytać się, czy może zostać Twoją domyślną przeglądarką, to Ty miej odwagę zagadać do tej dziewczyny/chłopaka!''.
Bardzo, ale to bardzo nie lubię Stillera, choć przyznaję, że ten film zapowiada się intrygująco już od 1 trailer! Czas pokonać w sobie niechęć do aktora i wyruszyć do kina. Bardzo dobra recenzja :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękujemy i naprawdę polecamy ten film, można spojrzeć na Sillera z innej strony :) Pozdrawiam!
UsuńCieszę się, że Stiller zagrał wreszcie w jakimś filmie, który wydaje się być spoko. Do kina raczej nie pójdę ale film w przyszłości obejrzę. Mam nadzieję, że przestanę myśleć o Stillerze jako kiepskim aktorze z kiepskich komedii. Oby :)
OdpowiedzUsuńWedług mnie pokazuje się z najlepszej strony :) Może nie warto tracić pieniędzy na bilet, ale film polecam zobaczyć, zwłaszcza, ze jest już w ładnej wersji w internecie :)
UsuńZobaczę jak będzie już na dvd. To taki film na l4 albo na jakiś przydługi urlop. Tak mi się przynajmniej wydaje:)))
UsuńA ja nawet dość lubię Stillera, i niektóre jego komedie (zaznaczam - niektóre). Zawsze od razu kojarzę go z Fockerem, a później z "Jajami w tropikach" . Wiem, że wielu uważa je za niezbyt mądre, ale one mnie naprawdę śmieszą, nawet czasem powtarzam. A "poznaj moich rodziców' jest wręcz cudowne.
OdpowiedzUsuńA ten film też zobaczę, podoba mi się i temat i twoja opinia. :)
Również przepadam za Poznaj Moich Rodziców, dlatego do Mittiego podchodziłam bez żadnych uprzedzeń i antypatii :) Pozdrawiam!
UsuńTo zdecydowanie inny, spokojniejszy Stiller. A "Sekretne życie Waltera Mitty" to cudowne kino, nawet jeśli nie jest wolne od wad. Miło przeczytać kolejną pozytywną opinię i to tak dobrze napisaną. (BTW - cytat z IE jest świetny)
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Babka Filmowa lubię "Jaja w tropikach" pomimo tego, że jest totalnie niemądry. Nawet nie znając klasyków o wojnie w Wietnamie, bawiłam się bardzo dobrze (co mnie zaskoczyło).
Muszę przyznać, ze słyszeć same negatywne opinie nt. Jaj w Tropikach wcześniej, nie skusiłam się na obejrzenie tego filmu:) Ale już dzisiaj na pewno to nadrobię! :)
UsuńZa Stillerem nie przepadam, ale film mam w planach jak tylko zrobi się troszkę "luźniej" :)
OdpowiedzUsuńFajny blog :)
zapraszam do siebie
kino-strefa.blogspot.com
O tak, teraz każdy kinomaniak ma pełne ręce.. filmów do oglądania :D
Usuń