czwartek, 29 marca 2012

Pręgi


O czym jest ten film można napisać w jednym zdaniu : opowiada on o trudnym dzieciństwie i jego wpływie na dorosłe życie pewnego mężczyzny – Wojciecha.



Być może przyczyną mojego sceptycznego stosunku do tego filmu jest to, że kilka dni wcześniej oglądałam Dom zły… a historie dwóch patologicznych rodzin (w ciągu kilku dni) są zdecydowanie przytłaczające. Po seansie miałam  w głowie jedno podsumowanie: ALE TO BYŁO MĘCZĄCE.

Jednak na pewno nie mogę napisać, że film był mdły, a to dlatego, że wywołał u mnie kilka refleksji.  
- Pierwsza – po słowach ojca Wojciecha: „Za sprawiedliwą karę należy się takie samo podziękowanie jak za sprawiedliwą nagrodę.”  Cytat całkiem sympatyczny, ale nie w kontekście sceny podczas której został wypowiedziany. Ojciec najpierw zbił małego Wojtka, a następnie czekał na podziękowania za to, ponieważ jego zdaniem, ten atak agresji był uzasadniony. Napisałam, że jego zdaniem, ponieważ  moim – nie. Dlaczego? Warto zobaczyć samemu i ocenić.
- Druga – po scenie, w której Wojtek spowiada się z tego, że się masturbuje, a następnie znów zostaje pobity przez ojca, ponieważ dowiedział się on o wszystkim od księdza. Zastanawia mnie jak często „spowiedź – podaj dalej” czy „spowiedź – głuchy telefon” mają miejsce, czy w ogóle mają? Czytałam też, że filmy, w których przedstawia się kościół w negatywnym świetle mają szansę na większy sukces na świecie. Niestety trudno ocenić, kiedy to światło jest negatywnie zakłamane, a kiedy negatywnie prawdziwe.
- Kolejna – Gdy oglądam na youtube stare teledyski np. Lady Pank ( ich Fabryka małp znalazła się w filmie) czytam różne pozytywne komentarze, w których internauci wychwalają minione, świetne czasy. Jednak gdy później oglądam Pręgi ,a w nich scenę -dobrze znaną z różnych filmów- w której nauczycielka bije uczniów po rękach, dochodzę  do wniosku, że w każdych czasach można znaleźć i mnóstwo pozytywów i równie dużo negatywów.

 Choć to wywoływanie refleksji u widza można uznać za zaletę filmu, to minusem jest to, że refleksje te nie zawsze są lekkie i przyjemne, dlatego jeśli ktoś ma ochotę zapaść w depresję – gorąco polecam Pręgi! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz