O czym jest ten film można napisać w jednym zdaniu :
opowiada on o trudnym dzieciństwie i jego wpływie na dorosłe życie pewnego
mężczyzny – Wojciecha.
Być może przyczyną mojego sceptycznego stosunku do tego
filmu jest to, że kilka dni wcześniej oglądałam Dom zły… a historie dwóch patologicznych rodzin (w ciągu kilku dni)
są zdecydowanie przytłaczające. Po seansie miałam w głowie jedno podsumowanie: ALE TO BYŁO
MĘCZĄCE.
Jednak na pewno nie mogę napisać, że film był mdły, a to
dlatego, że wywołał u mnie kilka refleksji.
- Pierwsza – po słowach ojca Wojciecha: „Za
sprawiedliwą karę należy się takie samo podziękowanie jak za sprawiedliwą
nagrodę.” Cytat całkiem sympatyczny, ale
nie w kontekście sceny podczas której został wypowiedziany. Ojciec najpierw
zbił małego Wojtka, a następnie czekał na podziękowania za to, ponieważ jego
zdaniem, ten atak agresji był uzasadniony. Napisałam, że jego zdaniem, ponieważ
moim – nie. Dlaczego? Warto zobaczyć
samemu i ocenić.
- Druga – po scenie, w której Wojtek spowiada się z tego, że
się masturbuje, a następnie znów zostaje pobity przez ojca, ponieważ dowiedział
się on o wszystkim od księdza. Zastanawia mnie jak często „spowiedź – podaj dalej”
czy „spowiedź – głuchy telefon” mają miejsce, czy w ogóle mają? Czytałam też, że filmy, w których przedstawia się kościół w negatywnym świetle mają szansę na większy sukces na świecie. Niestety trudno ocenić, kiedy to światło jest negatywnie zakłamane, a kiedy negatywnie prawdziwe.
- Kolejna – Gdy oglądam na youtube stare teledyski np. Lady
Pank ( ich Fabryka małp znalazła się
w filmie) czytam różne pozytywne komentarze, w których internauci wychwalają
minione, świetne czasy. Jednak gdy później oglądam Pręgi ,a w nich scenę -dobrze znaną z różnych filmów- w której
nauczycielka bije uczniów po rękach, dochodzę do wniosku, że w każdych czasach można znaleźć
i mnóstwo pozytywów i równie dużo negatywów.
Choć to wywoływanie
refleksji u widza można uznać za zaletę filmu, to minusem jest to, że refleksje
te nie zawsze są lekkie i przyjemne, dlatego jeśli ktoś ma ochotę zapaść w
depresję – gorąco polecam Pręgi!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz