czwartek, 5 kwietnia 2012

Nie pokazuj Kotku...

Celem naszego bloga jest zachęcenie Was do obejrzenia konkretnych filmów, wydawanie opinii o co lepszych obrazach ale i krytyka kitów kinematografii. Kilka miesięcy temu co drugi spot reklamowy dotyczył filmu ''Pokaż Kotku co masz w środku'' gdzie Frycz grający ginekologa całował się za zasłonka w swoim gabinecie a potem wyszedł mówiąc tytułową kwestię. Pomyślałam: ''O Boże''. Trailer nie zachęcił mnie do obejrzenia tego na dużym ekranie. Całe szczęście. Z ciekawości, choć z nieukrywanym zażenowaniem przebrnęłam przez 50 minut ''filmu''.



Ale żeby nie być gołosłowną. W filmie rozpoczęto kilka wątków. Jeden z nich to zabity i zmartwychwstający indyk, który miał być podany na obiad. Drugi dotyczy dziewczyny, która zaszła w ciążę ze swoim chłopakiem, który co rusz leży w szpitalu. Film w ogóle nie składa się w jedną całość. Gra aktorów jest fatalna, a przecież Gąsiorowska (genialna w Sali Samobójców) i Frycz to nie są źli aktorzy. Za to film ten nie opowiada o niczym a reżyser kręcąc go chyba wyszedł zostawiając włączoną kamerę.

Wiem co Was nurtuje i co chcielibyście wiedzieć; tak, grał tam Karolak.

Nie wiem. Nie rozumiem. Po pierwsze tego co skłoniło by mnie jako aktora i aktorkę żeby przyjąć rolę w czymś takim. Powiecie; kasa, i będziecie mieli racje, ale czy nie uważacie, ze niektóre role będą się za tymi ludźmi ciągły i ciągły?

Reżyser: Gdzie Pan grał?
Aktor; W ''Pokaż Kotku''...
R: To podziękujemy.

Po drugie straszliwie wkurza mnie, ze robi się z Polaków durniów i bęcwałów. Sądzę, ze większość potrafi docenić dobry filmy a karmieni jesteśmy bezsensowną sieczką, gdzie co chwila pada jakiś obleśny szowinistyczny, rasistowski, seksistowski żart... BA! Po tytule można już powiedzieć, ze Orła z tego nie będzie!

Moi drodzy, jeżeli macie do wyboru obejrzeć Kotka albo pogapić się półtorej godziny w sufit z cała pewnością powiem Wam, żebyście wybrali to drugie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz