wtorek, 16 kwietnia 2013

Imagine


O tym filmie powinno być głośno! Niestety, Spring Breakers i Układ Zamknięty stanowią teraz w kinach silną, chociaż niesprawiedliwą konkurencję. Świadczyć o tym może na przykład liczba seansów, czy reklam poszczególnych filmów. Jeśli o Imagine słyszeliście niewiele, to mam nadzieję, że po przeczytaniu tego posta, nabierzecie ochoty na wypad do kina.

Jak dobrze, że tym razem oszczędzono nam polskiego tłumaczenia tytułu.
Imagine wystarczy

Imagine najpierw zainteresowało mnie z dwóch powodów: po pierwsze polski reżyser – Andrzej Jakimowski, a po drugie fakt, że film jest koprodukcją polsko-portugalsko-francusko-brytyjską. Dopiero później przeczytałam krótki opis fabuły, co przyspieszyło moją decyzję: trzeba iść do kina!

Akcja rozgrywa się w słonecznej, ciepłej Lizbonie. To tutaj, do renomowanego ośrodka dla niewidomych, przyjeżdża nowy instruktor Ian (Edward Hogg). Mężczyzna także nie widzi, ale dzięki niełatwej i często bolesnej metodzie prób i błędów stał się samodzielnym człowiekiem. W ośrodku chce nauczyć młodych pacjentów orientacji w przestrzeni. Jednak metody, których do tego używa, wywołują wiele kontrowersji.


Z pozoru banalne czynności dla niektórych ludzi są sporym wyzwaniem

Imagine jest jednym z tych filmów, które warto zobaczyć w kinie, bo bardzo ważną rolę pełni tutaj dźwięk. Czyste i wyraźne nagłośnienie umożliwia wczucie się w to, co przeżywają bohaterowie filmu. Razem z nimi można zacząć zwracać uwagę na dosłownie każdy szmer, który dla widzących osób jest zazwyczaj tylko bladym tłem do tego, co mają przed oczami.

Uwagę zwraca też autentyczność, o którą zadbali twórcy Imagine. Mam tutaj na myśli przede wszystkim wygląd aktorów. To nie są osoby z pięknie umalowanymi oczami, u których objawem choroby jest tylko fakt, że ślepo patrzą w jeden punkt. Są to ludzie świadomi swojego kalectwa, którzy za murami szpitala nie zapominają o okularach przeciwsłonecznych. Chociaż nie mogą tego zobaczyć, to czują na sobie zaciekawione spojrzenia przechodniów, co w równym stopniu jest krępujące, jak i denerwujące.



Mimo, że film opowiada o niewidomych, to nie ma tutaj wyolbrzymionego użalania się nad swoim losem. Jednak z drugiej strony bohaterowie nie starają się na siłę udowadniać, że życie z taką chorobą nie jest problematyczne, że mogą spokojnie i normalnie funkcjonować, są odważni i pogodzeni ze swoim losem. Imagine pokazuje niełatwe lekcje samodzielności, a mimo wszystko nie jest melancholijno – ckliwy. Wręcz przeciwnie, momentami trzyma w napięciu niczym prawdziwy thriller. Ja sama złapałam się na tym, jak uważnie śledzę każdy krok Iana, aż wstrzymując oddech przy każdym jego potknięciu.

Podsumowując: film jest naprawdę bardzo dobry. Delikatnie wpleciono nawet morał, że patrzeć nie zawsze znaczy to samo co widzieć. Jak już wspomniałam, o Imagine powinno być głośno, a niestety nie jest. Dlatego spieszcie się do kin, bo tego typu obrazy szybko schodzą z ekranów. 


5 komentarzy:

  1. miałaś wspomnieć o scenie z oczami :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzisiaj się wybieram i liczę na wielkie kino. Jakimowskiego uwielbiam za "Sztuczki", które mógłbym oglądać w kółko. A zwiastun Imagine zapowiada, że klimat "Sztuczek" zdecydowanie został podtrzymany. Twoja recenzja bardzo zachęcająca (choć przyznam, że innej się nie spodziewałem:)) I faktycznie szkoda, że tego rodzaju kino ginie gdzieś w natłoku innych, szumniej promowanych produkcji. Dobrze więc pisać o takich filmach, żeby inni też mogli się o nich dowiedzieć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Imagine" to pierwszy film Jakimowskiego, który zobaczyłam, ale na pewno nadrobię zaległości.
      Mam nadzieję, że u Ciebie też już niedługo pojawi się recenzja:)

      Usuń
    2. Już obejrzane, świetna rzecz, bardzo dobrze się bawiłem :) Recenzja oczywiście będzie, prawdopodobnie jutro. A co do poprzednich filmów reżysera, to Sztuczki polecam bardzo mocno (Zmruż oczy niestety jeszcze nie widziałem). Jeśli podobało Ci się Imagine, to i Sztuczki powinny przypaść Ci do gustu. Szczególnie, że podobieństw jest całe mnóstwo :)

      Usuń