poniedziałek, 13 lutego 2017

Ciemniejsza Strona Greya / 50 Shades Darker


25 powodów dla których, gdyby nie Unlimited żądała bym zwrotu kasy za bilet:

1. Anastasia Steel powinna walczyć o tytuł Najbardziej Irytującej Postaci Filmowej Wszechczasów. Nie ma większej infantylnej idiotki.

2. Przez cały film pokazuje jaka to ona jest niezależna, po czym jej czyny świadczą o czymś zupełnie innym.

3. Reprezentuje ona znienawidzony przeze mnie typ kobiet.

4. ... a feministką nie jestem. No ale bez przesady!

(Jej osoba zajęła 4 punkty, więc znacie powagę sytuacji)

5. Film trwa prawie dwie godziny. Przy czym jedna ze scen to ćwiczenia Greya na domowej siłowni. Przez resztę modlicie się o szybką śmierć.

6. Sekwencja w filmie wygląda tak: Anastasia się obraża (i nie raz to jest takie: Ale o ch*j Ci chodzi?), Grey robi coś miłego/kupuje coś drogiego, a potem jest seks. Powtórz razy trzy i nie musisz iść do kina.

7. Pojawiają się tam takie dialogi, jak:

On: Matka mnie biła. Umarła, jak byłem mały. Zaćpała się na śmierć.
Ona: Oh oh oh, dlaczego wcześniej mi o tym nie powiedziałeś?
On: Mówiłem, ale SPAŁAŚ wtedy.

...
...
...
...
...
Nie, no...
AHA.
...
...
WTF?!

8. Anastasia Steel bardzo nie chce wypaść na prostytutkę. To, że bierzesz 24tysie dolców za seks, nie znaczy, że nią nie jesteś. 
(Wybaczcie, że znowu o niej.)

9. Jak mnie wkur*wia takie podejście, gdzie głównemu bohaterowi podane jest wszystko na tacy i nie wiedzieć czemu zgarnia on całe szczęście świata, Totalnie nierealnie. A Ance wychodzi w tym filmie dosłownie wszystko. Ludzie obracają się za nią, bo jest ponoć ultra piękna (gówno prawda), wystarczy 5 sekund by poznali się na niej najlepsi redaktorzy w Seattle (aha.. bo tak to właśnie funkcjonuje) i oczywiście na siłę trzeba było wpiąć wątek, gdzie wychodzi, że ta bogini ma nie tylko piękne ciało, ale i wnętrze. Hell NO!

10. Źle świadczy o filmie, jeżeli gimbuski piszczące na napisach początkowych parskają śmiechem pod koniec.

11. Absolutnie drewniane aktorstwo absolutnie każdego aktora.

12. Michał z Wiking Movie, którego spotkałam przypadkiem przed filmem, cieszącego się z korzyści Unlimited sprzedał mi ciekawostkę, że budżet tego filmu wynosił 55 milionów dolców. I faktycznie. Ale ja się pytam: ZA CO?!

13. Coś reklamowanego na ostrą, pikantną historię okazuje się mdłym, niedorzecznym harlequinowskim obrazkiem z happy-endem.

14. Nawet czarne charaktery w tym filmie pozbawione są jaj i charyzmy.

15. Sceny seksu podniecają mniej, niż reklama proszku do prania.

16. Tytuł jest bezczelnym kłamstwem.

17. Gdy dzieje się coś niedobrego modlisz się, aby stało się coś jeszcze gorszego (nie wiem... Ona się topi, On przez przypadek ją zabija w trakcie tych ich zabaw...) by wreszcie akcja posunęła się o krok do przodu.

18. Mimo karty Unlimited zastanawiasz się co tu właściwie robisz i czy gapienie się w dno kubka nie miałoby więcej sensu.

19. Beznadziejna ścieżka dźwiękowa. Taka tania pościelówa.

20.  Produkcja sili się na jakiś perwersyjny mistycyzm, gdy tymczasem wychodzi coś na maksa denerwującego. 

21. Kobiety - jeżeli kupiłyście już bilet na jutro do kina -  BŁAGAM anulujcie!

22. Faceci - jeżeli chcecie zrobić niespodziankę swoim kobietom - NIE W TEN SPOSÓB.

23. Ten film to dmuchana marketingowa lala. Ani nie doświadczysz prawdziwego seksu, ani emocji.

24. Ktoś pisał o tym filmie, że jest pornolem dla gospodyń domowych. Nie obrażajcie gospodyń.

25. Dwa na dziesięć.



1 komentarz: