sobota, 13 października 2012

Kronika Opętania


  Warto nie raz nie słuchać negatywnych opinii dotyczących jakiegoś filmu i wybrać się na niego do kina. Może się potem okazać, ze nasz gust odbiega od upodobań krytykujących i coś, co inni nazywają chałą, my nazwiemy całkiem udanym horrorem. I zaraz po ''Kobiecie w czerni'' jest jednym z lepszych strasznych filmów ostatnich lat.

Wyjaśnię Wam dlaczego.

  Po moich ostatnich seansach w domowym zaciszu (''Spadaj Tato'', ''Pirania 3dd'', ''LOL'') po których bardzo łatwo można dostać niestrawności,  ''Kronika Opętania'' okazała się dość ciekawą odmianą i zaspokoiła mój głód na dobry film

  Sam scenariusz wydaje mi się dość interesujący i odbiegający od schematu. Oglądamy małżeństwo po rozwodzie. Starają się oni aby traumatyczne przeżycie nie odbiło się za bardzo na ich córkach. Ojciec grany przez Jeffreya Deana Morgana (''P.S. Kocham Cię'') wychodzi z siebie by uszczęśliwić swoje pociechy. Młodsza córka kupuje na wyprzedaży czarne pudło z dość specyficznymi hebrajskimi napisami. I od tego momentu zaczyna się koszmar. Okazuje się bowiem, ze w pudle mieszka dybuk - demon czyhający na dzieci. Zmienia on dziewczynkę nie do poznania i powoli opętuje. Sam proces opętania jest pokazany ciekawiej niż w klasyku egzorcystycznego gatunku - ''Egzorcyzmach Emily Rose''.



Natasha Calis  i sprawca całego zamieszania.
  Na nagrodę zasługuje człowiek, którego nazwisko brzmi niepozornie - Anton Sanko. On odpowiadał w produkcji za muzykę. Budował napięcie jednym jedynym, niskim dźwiękiem fortepianu. Całe przerażenie wywoływał za pomocą kilku dźwięków. Zastosował klasyczna formułę o której zapomniano przy produkowaniu współczesnych horrorów. On zbudował klimat tego filmu i to co w nim najlepsze.

  Na uznanie zasługuje nieznana Natasha Calis, która grała opętaną dziewczynkę. Robiła to bardzo wiarygodnie. Przekonana jestem, że dla kogoś niedoświadczonego i młodego taka rola nie należała do najłatwiejszych. A jej puste, otępione spojrzenie wywoływało u mnie dreszczyk na plecach.

A teraz najlepsze; historia oparta jest ponoć na faktach. Trudno mi to zweryfikować

Ale żeby nie było za kolorowo. Niezrozumiały, niewiarygodny i niedopracowany był wątek samego demona. Ciekawy był fakt, że demon mówił po polsku. Ale samo wytłumaczenie tego faktu wskazuje na nieprzygotowanie merytoryczne. Polskie i zarazem żydowskie pochodzenie upiora nie przekonało chyba nikogo. I choć sam polski głos wydobywający się ze skrzyni był upiorny i przerażający a zjawa koszmarna to i tak produkcja bardzo traci na takiej niedorzeczności.

Wnioski po obejrzeniu ''Kroniki Opętania'':

1. Nigdy nie kupujcie czarnego, przerażającego pudła z hebrajskimi napisami na garażowej wyprzedaży.
2. Można stworzyć w dzisiejszych czasach klasyczny horror, który może nie przeraża ale czujemy się po nim dość ''niezręcznie''.

Ogólna ocena; 7/10! Czy warto wybrać się do kina? Ja nie żałowałam:)





1 komentarz:

  1. Więc oglądałem film i według mnie jest naprawdę dobry. Jednak dybuk to nie jest demon czyhający na dzieci, nie wiem w ogóle skąd takie stwierdzenie? Radzę obejrzeć film ponownie a być może dowiesz się dlaczego demon mówił po polsku i jak nazywa się konkretnie demon atakujący dzieci. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń