sobota, 20 października 2012

Zakochany Paryż / Paris, je t'aime




Zazwyczaj komedie romantyczne są kojarzone z mało ambitnymi historyjkami, które obowiązkowo muszą mieć happy end. Nie da się ukryć, że w ogromnej większości tak właśnie jest. Oczywiście film filmowi nie jest równy i jak w każdej kategorii, także w tej można znaleźć urocze perełki kina. Mimo wszystko warto zauważyć, że komedia romantyczna nie jest równoznaczna z filmem oznaczonym jako: komedia, romans. Ta pierwsza kategoria charakteryzuje się zazwyczaj lekkim tonem, mnóstwem humorystycznych wątków, a przewodnim tematem jest miłość, na którą czekają różne (często irracjonalne) przeszkody. Choć to  wszystko i tak prowadzi do wspomnianego wyżej szczęśliwego zakończenia. Z kolei rozdzielenie kategorii na komedię, romans, melodramat - powoduje, że film nie jest tak banalny i przewidywalny. Może opowiadać historię nieszczęśliwej miłości i wcale nie gwarantuje, że wszystko się dobrze zakończy.

Właśnie do tej drugiej grupy należy Zakochany Paryż, który jest filmem dość nietypowym i zdecydowanie klimatycznym. Motyw przewodni, czyli miłość,  jest ukazana z różnych perspektyw, w różnych miejscach, dotycząca różnych bohaterów. Ta różnorodność jest widoczna dosłownie co kilka minut, ponieważ w ciągu dwóch godzin śledzimy kilkanaście odrębnych historii,  w kilkunastu dzielnicach Paryża, ukazanych okiem kilkunastu ekip filmowych.




Jeśli ktoś lubi filmy krótkometrażowe, to Zakochany Paryż będzie dla niego idealną propozycją. Następujące po sobie historyjki powodowały, że nie miałam okazji znudzić się fabułą. To było wręcz nierealne, skoro co kilka minut rozpoczynał się zupełnie nowy wątek. Właśnie dlatego  głównym, najpiękniejszym i choć najszerzej przedstawionym, to nadal najbardziej tajemniczym bohaterem został Paryż. Kto nie był w tym mieście, a ogląda film, zapewne stawia sobie kategoryczne postanowienie, by jak najszybciej spakować walizkę i ruszać w podróż. Z kolei ci, którzy już mieli to szczęście i wędrowali po uliczkach Paryża, w trakcie filmu zapewne czują ostre ukłucie tęsknoty i…. stawiają sobie kategoryczne postanowienie, by jak najszybciej spakować walizkę i znów ruszać w podróż.


Epizod: Tour Eiffel, reż.: Sylvain Chomet


Kolejnym powodem, który sprawił, że Zakochany Paryż tak bardzo mnie zainteresował jest  motyw miłości ukazanej z różnorodnych perspektyw. Oglądając film poznajemy m.in. uczucia matki do dziecka, młodego chłopaka do młodej dziewczyny, ludzi dojrzałych, mimów, homoseksualistów, walczących z chorobą i próbujących pogodzić się ze śmiercią. A to wszystko zostało zrealizowane przez pokaźną grupę znanych i docenianych twórców kina. Trzeba podkreślić, że niecodziennie mamy okazję zobaczyć film, na którego sukces razem zapracowali tacy reżyserzy jak: Christopher Doyle, Alfonso Cuaron, Gerard Depardieu, bracia Coen i wielu, wielu innych.



Właśnie dlatego naprawdę warto dać się zaczarować i zakochać zarówno w tym filmie, jak i tytułowym mieście. Zakochany Paryż jest doskonałym wyborem na długi sobotni wieczór, na słoneczną niedzielę i na każdy inny dzień tygodnia.

A na koniec, coś miłego dla oka :) 








2 komentarze:

  1. ''All I can say is that I felt, at the same time, joy and sadness. But not too much sadness, because I felt alive. Yes, alive. That was the moment I fell in love with Paris. And I felt Paris fall in love with me.'' - mój ulubiony cytat:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudooowny! A z której sceny? W ogóle go nie zapamiętałam... :(

      Usuń