Dokładnie za dwa tygodnie wigilia. To idealny moment, by zacząć
się intensywnie otaczać około-świąteczną aurą. Przez najbliższe pół miesiąca
można się nacieszyć bożonarodzeniową atmosferą, ale nie poczuć przesytu i
znużenia tym tematem :) .
W zeszłym roku przygotowałyśmy dla Was recenzje świątecznych
filmów.
Teraz postanowiłyśmy do nich wrócić, ale nie po to, by znów je
polecać/odradzać, tylko po to, żeby przedstawić ciekawostki z nimi związane.
Zaczynamy od wysokiej poprzeczki, bo dzisiaj poznacie kilka
ciekawych faktów dotyczących filmu "To właśnie miłość" (gdyby ktoś miał ochotę na
recenzję, to klika TUTAJ ).
1. To najczęściej wypożyczany film w Wielkiej Brytanii w 2004
roku
2. Obsada:
* Claudia Schiffer za 1-minutowy występ dostała 200 tyś.
funtów
Claudia Schiffer |
* Do roli premiera (Hugh Grant) był brany pod uwagę m.in. Anthonny
Hopkins. Nie wystąpił w „To właśnie miłość” z powodu innych filmowych
zobowiązań (uufffff ;) )
* Portugalska aktorka Lucia Moniz (filmowa Aurelia) dostała
rolę, bo jej przyjaciel, który odpowiadał za kasting, dla żartu wysłał zdjęcia
aktorki do kierownika kastingu. Lucia poszła na przesłuchanie i wygrała.
3. Love actually is all around – Sceny powitań ludzi na
lotnisku, które znajdują się na samym początku filmu, zostały nakręcone ukrytą
kamerą. Stała ona przez tydzień, w hali przylotów na lotnisku Heathrow w
Londynie. Kiedy osoba pełniąca przy niej dyżur uznawała, że wybrane powitanie
wygląda interesująco, prosiła określone osoby o zgodę na wykorzystanie ich
wizerunku w filmie.
4. Jezioro, w którym wylądowali Lucia Moniz i Colin Firth
miało w rzeczywistości 18 cali głębokości, więc aktorzy musieli na klęcząco
udawać, że znajdują się w bardzo głębokiej wodzie.
5. „To właśnie miłość” ma swoje odpowiedniki w różnych
krajach, np. polskie „Listy do M.” (2011 r.), czy japoński „Subete wa kimi ni
aetakara” z 2013 r.
„Subete wa kimi ni aetakara" |
6. Taniec Hugh Granta można nazwać kultowym, wielokrotnie
parodiowanym, czy naśladowanym. Nawet nasz premier chciał poczuć ten klimat, o
czym opowiedziała jego żona:
"Mój mąż
uwielbia żartobliwe prowokacje, więc kiedy był z wizytą w Londynie na Downing
Street u Gordona Browna, ówczesnego premiera, spytał
gospodarza, gdzie Hugh Grant zatańczył swój słynny numer. Brown ucieszył się i
pokazał Donkowi to miejsce. Co prawda scenę dla filmu nagrano w studio
zaaranżowanym na siedzibę premiera, ale Donkowi to nie przeszkadzało i zaczął
tańczyć. Wyszło średnio, bo tancerzem wybitnym to on nie jest, ale frajdę miał
niesamowitą".
Źródła: filmweb.pl, wideo.onet.pl, fdb.pl, wp.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz