Historia
chociaż (albo: właśnie, dlatego że) przerażająca, to naprawdę ciekawa. Sprawą
„Wampira” żył w latach 70-tych cały kraj, tak słyszałam, a temat powrócił za
sprawą najnowszego filmu Macieja Pieprzcy. Na szczęście nie sama fabuła stanowi
siłę tego obrazu. Kolejny raz możemy podziwiać świetne aktorstwo Polaków –
Kulesza, która nie ma sobie równych wśród rodzimych aktorek, Jakubik, którego
nazwisko jest synonimem słowa „talent”, Haniszewski, którego największą zaletą
jest to, że nie jest Piotrem Głowackim, Adamczyk, za którym w końcu można było
się stęsknić, Żurawski, którego naprawdę ceni, jeśli tylko nie pojawia się w
komediach (a występu w „Kochaj” nie wybaczę nikomu). I jak zwykle nie mogę
wyjść z podziwu dla scenografii, charakteryzacji i kostiumów. Tak, tak jestem
fanką współczesnego, polskiego kina dramatycznego – DO KINA MARSZ!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz