niedziela, 10 sierpnia 2014

MINIRECENZJA: Niebo istnieje...naprawdę / Heaven is for real



Gatunek:    Dramat
Produkcja: USA
Rok:          2014
Reżyseria:  Randall Wallace
Scenariusz: Chris Parker, Randall Wallace





Historia małego chłopca, który podczas operacji opuścił ciało i odwiedził niebo. Opowiadając najpierw rodzicom, później każdemu, kto chce go wysłuchać o tym, co go spotkało - przewraca uporządkowany świat najbliższej rodziny. Jednocześnie, wystawia na próbę wiarę swojego ojca - pastora, który przestaje być w 100% pewien tego, o czym opowiadał w coniedzielnych kazaniach wiernym ze swojej parafii. Film oparty na faktach. 

Scenariusz filmu zapowiadał się naprawdę obiecująco. Liczyłam na solidną fabułę, opartą na trudnych do pojęcia doświadczeniach małego bohatera - Coltona. Niestety, ten ciekawy wątek został przedstawiony w do bólu schematyczny sposób. Najbardziej raziła wszędobylska amatorszczyzna - nie wykluczając reżyserii i gry aktorskiej. Momentami miałam wrażenie, że oglądam zlepek zdjęć zmontowanych przez twórców niedzielnego programu dla dzieci, pt. "Ziarno". Dziwi fakt, że "Niebo istnieje..." miał tak głośną kinową premierę. Dla mnie to typowe kino telewizyjne z irytującymi dialogami oraz mało wiarygodną dojrzałością Coltona. Po jego kolejnych zachętach ("Chcesz o tym porozmawiać?") kierowanych do o wiele od niego starszych osób zaczęłam czuć, jakby kilkulatek bawił się w dojrzałego psychologa.

Zmarnowany potencjał, film bardzo średni i ocenę 5/10 daję przede wszystkim ze względu na mój sentyment do filmów opartych na faktach.

2 komentarze:

  1. bo to z tego co wiem jest robota amatorska za garść dolarów produkcja jakich w stanach sporo acz ta swoje zarobiła w kinach obok God is Real czy jakoś tak i znanego u nas telewizyjnego odcinka biblii wpuszczonego do kin jako son of God :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałam pojęcia, ale to by wiele wyjaśniało!

      Pozdrawiam :)

      Usuń