piątek, 15 sierpnia 2014

MINIRECENZJA: Sekstaśma / Sex Tape


Gatunek: Komedia  
Produkcja: USA
Rok: 2014
Reżyseria: Jake Kasdan
Scenariusz: Kate Angelo, Jason Segel, Nicholas Stoller


Małżeństwo Annie (Cameron Diaz) i Jay'a (Jason Segel) dopadła rutyna i niemożliwa do zaakceptowania nuda. Żeby ożywić swój związek i znów czerpać radość ze wspólnie spędzanych nocy, para postanawia nagrać sekstaśmę. Pomysł przestaje wydawać się genialny dopiero wtedy, gdy za sprawą "chmury" nagranie trafia na wszystkie iPady, które Jay rozdał znajomym.

Pierwsze minuty filmu sprawiają wrażenie, że "Sekstaśma" to w rzeczywistości "American Pie"-  część 9478920. Na szczęście, z czasem fabuła (mimo, że schematyczna i szablonowa) zaczyna nabierać sensu. Nie ulega też wątpliwości, że film jest komedią - to się naprawdę ceni! Chociaż nie wszystkie gagi były w moim typie, to w "Sekstaśmie" pojawiło się też kilka scen, które kapitalnie trafiły w moje poczucie humoru. Trochę szkoda, że film to tak nachalna reklama Apple'a i dziwi fakt, że nad tym prostym scenariuszem pracowały aż trzy osoby.

Ocena: 6.5/10 - całkiem niezła propozycja na rozluźniający seans po ciężkim dniu :)

3 komentarze:

  1. Śmiałam się chyba najgłośniej w całej kinowej sali. A większość gagów trafiła w samo sedno. Dlatego u mnie ocena niewiarygodnie wysoka jak na komedię. Ale przepona mnie bolała ze śmiechu i schudłam chyba z kilogram ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha i tak być powinno na komedii!
      Mój ulubiony fragment to ten, kiedy Annie i Jay poszli po iPada do domu Hanka - kolesia od blogów :D

      Usuń
    2. Moim faworytem był zdecydowanie moment, kiedy w końcu pozbyli się dzieci i próbowali się kochać (co oczywiście wychodziło średnio) - "jakie to życiowe" - pomyślałam wtedy ;-)

      Usuń