Misją naszego bloga jest promowanie stosunkowo nowych, świetnych filmów. Jednak ważne dla nas jest również ostrzeżenie Was przed produkcjami, które oznaczają stracony czas. Kilka dni temu, po seansie Salo - 120 dni Sodomy utwierdziłam się w przekonaniu, że jestem gotowa na napisanie tego postu. Przedstawiam Wam subiektywną (a jakże) listę najgorszych filmowych niewypałów. Choć w niektórych przypadkach słowo niewypał wydaje się komplementem. Niektóre z tych filmów podburzają naszą wiarę w dobre kino, niektóre obrażają nasz filmowy gust. Przekonacie się też, że niektórzy reżyserzy powinni być objęci przymusową opieką psychiatry. Lista filmów, po wyreżyserowaniu których, nie wiedzieć czemu ktoś stwierdził, że należy je wypuścić w świat, a przed którymi powinno być obwieszczone, że ogląda się je na własną odpowiedzialność. Krótko mówiąc: Filmy Debilne Wręcz.
Miejsce 6 : Titanic II 2010
Ten film był tak głupi, że aż śmieszny. Strasznie oburzyłam się samym tytułem, bo ta produkcja nijak ma się do wersji genialnego Jamesa Camerona. Przez prawie dwie godziny zapuszkowani jesteśmy w rażąco niskobudżetowym filmie. Mamy niskobudżetowe lodowce, niskobudżetowy statek, niskobudżetowych aktorów. Zaoszczędzone pieniądze można było za to utopić w narkotykach, bo nikt nie powie mi, że produkcja ta zrealizowana była przy trzeźwych umysłach. Jest ona groteskowym nieporozumieniem: pomimo, że statek już tonie i stoi na wodzie w pozycji pionowej ludzie chodzą po korytarzach jakby nic się nie działo. Zamiast spadających z Titanica II ciał ofiar w stop-klatach zauważyć możemy jakieś grabie, worki itd. Bohaterowie wpływają do pustej szafy, a za 5 minut wypływają z pełnym sprzętem do nurkowania. No i banalna fabuła: biedna kelnerka zakochuje się w bogatym pasażerze. Co z tego wyniknie? Nie chcecie wiedzieć. Mnie osobiście ten film uraził. Nie wiem jak ktoś mógł wyprodukować go i stwierdzić: To się spodoba. Widz nie debil i producenci Titanica II powinni się o tym przekonać.
Miejsce 5 : Pirania 3dd 2012
Już sama pirania z jednym ''d'' była totalnie nietrafiona, ale im więcej ''d'', tym bardziej zanurzamy się w oceanie ludzkiej głupoty. Uwaga: zakończenie sprawia, że prawie się w niej topimy. W Piranii jedynce widzieliśmy np. odgryzione, pływające męskie członki. Co zaserwował nam John Gulager w kontynuacji? W sumie to samo, czyli seks oraz bezmyślną fabułę, gdzie mężczyzna zabija piranie przy użyciu broni, którą wbudowaną ma.. w protezach nóg. W produkcji zgodził się wziąć udział znany ze Słonecznego Patrolu ratownik David Hasselhoff, który gra tam samego siebie, co sprawia, że przez połowę filmu zastanawiamy się co ma większe IQ: pusty basen, pirania czy David. Najgorsze jednak w filmie było to, że końcówka zapowiadała następną część, albowiem piraniom wyrosły nóżki, wyszły przez to na brzeg i odgryzły głowę jakiemuś dzieciakowi. Strzeżmy się zatem, bo to nie koniec głębinowej żenady.
Miejsce 4 : Supershark / Rekin Cycojad 2011
Choć filmów o rekinach po Spielbergu pojawiło się wiele, ten jest zdecydowanie najgorszy. Zawiera on jednocześnie wszystkie cechy gatunku (Szczęko-parodii) czyli wypindżone laseczki, które w CV na casting do filmu musiały zamieścić tylko rozmiar stanika. Plus debilny, niedorzeczny scenariusz, który opiera się na założeniu, że rekiny potrafią chodzić. I zjadają wszystko co znajdzie się w pobliżu radioodbiornika. Dorzucamy tragiczną grę aktorską i efekty specjalne zrobione w Paincie. Jedyne co cieszy podczas seansu to pożeranie coraz to głupszych postaci. Szkoda jednak, że Supershark nie dorwał się do reżysera, zanim ten odpalił pierwsza kamerę.
Miejsce 3: Zęby / Teeth 2007
Przechodzimy do czołówki naszego rankingu. Gdy pierwszy raz usłyszałam o tym filmie zachodziłam w głowę co za porąbaniec wpadł by na pomysł takiego scenariusza. Film opowiada bowiem o chorej dziewczynie, która cierpi na rzadką przypadłość: w jej pochwie wyrosły zęby. Współżycie okazuje się tutaj dość trudne, bo każdy z jej partnerów traci członka. Szczególnie zapadła mi w pamieć scena, gdzie podczas wizyty u ginekologa lekarz pozbywa się palców. Nie muszę chyba wyjaśniać dlaczego ten film nie jest dobrym pomysłem na wieczorny seans, dzienny czy nocny. Ten film w ogóle jest nieporozumieniem. Chociaż potraktować go możemy jako niezłą antykoncepcję, i nie chodzi mi tu o swoistą przypadłość, ale bardziej o ostrzeżenie: I Ty możesz spłodzić reżysera Zębów.
Miejsce 2: Salo - czyi 120 dni Sodomy / Salò o le 120 giornate di Sodoma 1975
Mój internet próbował mnie ostrzec. Film mi się nie pobierał, odtwarzacze internetowe nie działały. I naprawdę żałuję, że nie posłuchałam sieci internetowej, tylko postanowiłam zobaczyć ten obrzydliwy, obsceniczny film. Sam scenariusz wydawał się z goła interesujący: czterech przywódców faszystowskiej, włoskiej elity porywa młodzież, by zamknąć się z nimi w sado-masochistycznym więzieniu. Zarówno dla ofiar, ale przede wszystkim dla nas - widzów w tym momencie zaczyna się piekło. Odradzam ten film osobom wrażliwym. Ja przez dwie godziny siedziałam w osłupieniu, zastanawiając się co ja właściwie oglądam. Obrzydliwe, ekshibicjonistyczne sceny nagości, kaprofili (obejmującej posiłki z ludzkiego kału), a ostry seks to w tym filmie chleb powszedni. Oprócz tego najbardziej uwidocznioną dla mnie wadą było nijakie przyzwolenie porwanych młodych ludzi na to wszystko, co z nimi robiono. Twórcy nie ukazali żadnych emocji, jedynie obrzydliwość pokazaną face to face z widzem. Zgodzę się z pewną bliską mi osobą, która stwierdziła, że film może budzić uczucia odrazy, czy zniesmaczenia jedynie dając do zrozumienia z czym borykają się ofiary. Tutaj jednak twórcy postanowili nie opierać się na domysłach, tylko pokazać widzowi wszystko czego nie chciał zapewne widzieć. I jestem pewna, że zarówno w 1975 roku, jak i współcześnie żyją ludzie, którzy zgodzili by się ze mną. Film zapada w pamieć, ja nadal się nie otrząsnęłam. Odradzam.
... i tak przechodzimy do numeru pierwszego. Przedstawiam najobrzydliwszy, najbardziej ryjący psychikę, zapadający w pamieć (w skrajnie negatywnym tego sformułowania znaczeniu), najgorszy film jaki widziałam:
... i tak przechodzimy do numeru pierwszego. Przedstawiam najobrzydliwszy, najbardziej ryjący psychikę, zapadający w pamieć (w skrajnie negatywnym tego sformułowania znaczeniu), najgorszy film jaki widziałam:
Miejsce 1: Ludzka stonoga 2 / Human Centipede II 2011
A Wy Drodzy Czytelnicy? Jakie są filmy, które u Was wywołały skrajnie negatywne emocje?
"Baby Geniuses", "Bitwa pod Wiedniem", "Funny Games", "Ptasznik z Alcatraz" - to byłaby u mnie czołówka.
OdpowiedzUsuńAle tutaj nie widzę talentu do pisania o słabych filmach. To raczej dosyć schematyczne i typowe korzystanie z haseł jak "w skali od 1 do 10 film zasługuje na -10". Nic ciekawego...
Z tych filmów widziałam jedyni Bitwę pod Wiedniem. W takim razie dziękujemy za jednorazowe odwiedziny. Pozdrawiam
UsuńMoim zdaniem tekst jest ciekawy i dobrze się go czyta. Oceny, jakie przyznałaś wymienionym produkcjom niemal w pełni pokrywają się z moimi.
OdpowiedzUsuńOd siebie dorzucę Killer pussy (podobny gniot do Zębów, lecz w mojej opinii jeszcze gorszy) oraz "film" Boa kontra pyton.
Czekam na kolejne wpisy ;)
O Killer pussy słyszałam, ale jeszcze nie znalazłam w sobie tyle motywacji by się z nim zapoznać :) Dziękuję i zapraszam ponownie na bloga:)
UsuńInteresujące zestawienie. Jeśli chodzi o mnie, to istnieje cała masa gniotów, bezmózgich produkcji, które można by zmieścić w takim rankingu, jednak ja wspomnę o takich, które jednak aspirowały do nieco lepszego miana, miały być kinem o wiele ciekawszym, a jednak nie wyszło. Na pewno wcisnąłbym tu Ostatniego Władcę wiatru, Nieściszalnych, Obcy kontra Predator 2, Sleeping Beauty, Gerry'ego, Ukryte pragnienia, a z ostatnich filmów Gangster squad (mimo genialnej obsady).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Myślałam, ze Gangster Squad własnie dzięki obsadzie okaże się dobrym filmem, a z wyżej wymienionych widziałam tylko Sleeping Beauty i zgadzam się, ze było bardzo rozczarowujące. Pozdrawiam
UsuńUwielbiam ten post, gdy mam zły humor czytam i zaśmiewam się do łez :)))) :*
OdpowiedzUsuńWęże w samolocie!
OdpowiedzUsuń