piątek, 8 marca 2013

5. FILMÓW O KOBIETACH - NA DZIEŃ KOBIET


Z okazji Dnia Kobiet proponujemy na dzisiaj filmy właśnie o kobietach, ale nie wyłącznie dla nich :)

Służące / The Help


Film powstał na podstawie książki pod tym samym tytułem i przedstawia relacje czarnoskórych służących, które pracowały u przedstawicieli wyższych sfer. Akcja toczy się na południu Stanów Zjednoczonych, na początku lat 60-tych ubiegłego wieku.
W Służących można zobaczyć niesamowite połączenie trudnego tematu z wątkami zdecydowanie humorystycznymi. Właśnie przez to film jest tak interesujący i zapadający w pamięć. W jednej chwili zostaje pokazana scena, w której gustowna pani domu numeruje papier toaletowy, po to by mieć pewność, że jej ciemnoskóra niania z niego nie skorzysta. Z kolei w innym momencie można się pośmiać z reakcji zdecydowanie bardziej sympatycznej  pani domu – Celii Foote, która się dowiedziała, że w końcu może zatrudnić własną gosposię. Mimo wszystko mi najbardziej zapadła w pamięć scena z czekoladowym tortem. Warto choćby dla niej (a dokładniej dla reakcji jednej z pań) obejrzeć Służące.
Poza tym siłą filmu jest kilka świetnych kobiecych ról, dzięki którym jeszcze więcej zyskuje on na wartości. Emma Stone wcieliła się w postać empatycznej, początkującej dziennikarki, chcącej nieść pomoc wykorzystywanym służącym. Z kolei bardzo pocieszną, a jednocześnie zabawną kobietę zagrała Jessica Chastain (jako wspomniana przed chwilą Celia Foote). Dla przypomnienia - o Chastain pisałyśmy ostatnio w związku z jej rolami w horrorze Mama, czy we Wrogu numer jeden. W Służących wcale nie jest tak łatwo jej rozpoznać, co oczywiście uznaję za zaletę.  Jednak to Octavia Spencer zdobyła w zeszłym roku Oscara dla najlepszej aktorki drugoplanowej. Zdecydowanie zasłużenie, my mocno trzymałyśmy wtedy za nią kciuki.


Kobiety z 6. Piętra /  
Les Femmes du 6eme etage


To francuska komedia o tematyce nieco podobnej do tej ze Służących. Jednak tutaj to zamożny mężczyzna zaczyna bardziej interesować się losem hiszpańskich imigrantek, które mieszkają na poddaszu jego kamienicy. Ich głównym zajęciem i jednocześnie źródłem utrzymania jest sprzątanie mieszkań bogatych Francuzów.  Jak na komedię przystało, w Kobietach… przedstawiono kilka zabawnych perypetii, a dzięki  serdecznym i pogodnym gosposiom oschły dotąd mężczyzna (w tej roli Fabrice Luchini) zaczyna znów czerpać radość ze swojego życia. W filmie nie zabrakło też typowo romantycznego wątku, co zapewne spodoba się bardziej wrażliwym widzom. Jednak zapewniam, że zdecydowanie nie jest to przesłodzona komedia romantyczna! Dlatego jeśli macie ochotę na lekkie, przyjemne, zabawne, ale niegłupie czy prostackie kino, to ten film powinien się wam spodobać.


Lejdis


A teraz coś z naszego, polskiego podwórka. Chyba nie muszę przypominać fabuły, bo która kobieta (i pewnie też mężczyzna) nie zna tego filmu? Dzisiejsze święto jest idealnym pretekstem do tego, żeby po raz n-ty obejrzeć perypetie czwórki oryginalnych przyjaciółek. Muszę przyznać, że miło czasami popatrzeć na silne kobiety,  łamiące stereotypy o delikatnych i słabych przedstawicielkach płci pięknej, których największym życiowym zmartwieniem jest brak randkowych propozycji. Cztery lejdis to pewne siebie, często bezwzględne femme fatale, lubiące dominować nad mężczyznami. Interesująca, choć nieskomplikowana fabuła + duża dawka dobrego, ale nienaciąganego, poczucia humoru spowodowały, że to dla mnie nadal jeden z nielicznych filmów, przywracających nadzieję na pozytywne i rozrywkowe, współczesne polskie kino. Mamy naprawdę dużo dobrych dramatów i mnóstwo fatalnych komedii romantycznych, a teraz chcę jeszcze więcej filmów typu Lejdis.


Stalowe magnolie / Steel Magnolias


Kolejny film o kobiecej przyjaźni, jednak zdecydowanie bardziej „na poważnie”. Stalowe magnolie pokazują, że prawdziwa przyjaźń nie akceptuje ograniczeń, czy też kategoryzowania. Oglądając ten film, można się przekonać, że kobiety potrafią znaleźć wspólny język, nie zważając na różnicę pokoleń, odmienne poglądy i charaktery, sytuację życiową czy  przeszłość. Ulubionym miejscem do plotkowania jest dla tych bohaterek salon piękności w niewielkim amerykańskim miasteczku. Właśnie tam najlepiej się bawią, kłócą, wzajemnie sobie doradzają, albo zwyczajnie popijają herbatę. Kobiety potrafią nawet wspólnie stawić czoła poważnej chorobie, a razem z nimi można się przekonać, że śmiech przez łzy rozpaczy wcale nie jest abstrakcją. Podsumowując: film jest doskonałym przykładem optymistycznego dramatu. Tak, tak – sama się dziwię, że coś takiego w ogóle istnieje, a jednak :)


Wszystko o mojej matce /  
Todo sobre mi madre


Jeśli mowa o filmach o kobietach, to oczywiście nie można pominąć twórczości Almodovara. Wszystko o mojej matce nie jest kinem lekkim, ani tym bardziej rozrywkowym. To dramat, a dokładniej – Almodrama.  Dlatego jeśli macie ochotę na coś na serio – to ta propozycja powinna wam się spodobać. Film jest splotem życiorysów kilku kobiet – matek: matki, która straci jedynego syna (ale i tak jest matką); matki, której nie wolno być matką; matki, która była ojcem. Zawiłe, ale naprawdę interesujące.
Almodovar, jak zawsze, zmusza widzów do niejednej refleksji. Czy płeć ma jeszcze jakieś znaczenie, czy to ważne, że istnieją  kobiecy mężczyźni, męskie kobiety, kobiety będące kiedyś (lub od czasu do czasu) mężczyznami? A może sami sobie wybieramy kim i kiedy chcemy być? W filmie określenia: macierzyństwo, ojcostwo, transwestcyzm, prostytucja, życie zakonne – one wszystkie mogą być umowne i wieloaspektowe, a punkt widzenia jest uzależniony od punktu siedzenia. Filmów Almodovara zdecydowanie nie da się oglądać bezmyślnie i szybko o nich zapominać. Wszystko o mojej matce może być tego doskonałym przykładem. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz