niedziela, 22 marca 2015

Wyrok za prawdę / Kill the Messenger

Amerykanie lubią robić publiczny rachunek sumienia. Wstydzą się błędów z przeszłości, ale nie wstydzą się do nich przyznawać. Nierzadko pomaga im w tym jeden z najsilniejszych przekaźników – kino.


Tym razem nie poruszają jednak tego do znudzenia wałkowanego tematu, czyli historii rodem ze „Służących” czy „Zniewolonego” (btw. naprawdę dobrych, mimo że mało odkrywczych filmów). Scenariusz „Wyroku za prawdę” powstał w oparciu o autobiograficzną książkę Gary’ego Webba – reportera z powołania, wierzącego w misję wykonywanego zawodu. Webb (Jeremy Renner) pracując dla San Jose Mercury News wpada na trop wielkiej afery z polityką w roli głównej. Po dokładnym zbadaniu sprawy, wielu godzinach zbierania materiałów, a nawet narażaniu zdrowia i życia w końcu postanawia ujawnić powiązania CIA z organizacją związaną z dostarczaniem kokainy z Nikaragui do Kalifornii. Po opublikowaniu artykułu najpierw zostaje ogłoszony prawie-bohaterem narodowym, ale już niedługo później jego sytuacja zostaje odwrócona o 360 stopni.

Jeremy Renner jako Gary Webb
Film warto obejrzeć właśnie ze względu na opowiedzianą w nim historię i po to, żeby zostać zachęconym do wygooglowania Webba. Jego przypadek to gotowy materiał na naprawdę porywający thriller. Tym bardziej dziwi mnie, że „Wyrok za prawdę” okazał się raczej moralizatorskim dramatem, niż dreszczowcem z prawdziwego zdarzenia, na który szczerze liczyłam. Emocje osiągnęły apogeum w pierwszych kilkunastu minutach, później była już jedynie tendencja spadkowa. Monika uwielbia historie (o czym lubi przypominać J ), w których widz otrzymuje całą paletę emocjonalnych barw, w których nie ma jednoznacznych ani bohaterów ani sytuacji. Też właśnie za to doceniam kino, więc trochę szkoda, że w  filmie Michaela Cuesta króluje schematyczność. Są ci dobrzy i ci źli, pokrzywdzeni i oprawcy, prawda i fałsz… Wszystko podane jak na tacy.


Film nie doczekał się jeszcze polskiej premiery, ale można go legalnie zobaczyć na portalu cieman.pl

O Garym Webbie nigdy wcześniej nie słyszałam, więc przede wszystkim dlatego seans „Wyroku za prawdę” uważam za udany. Dodatkowy plus za przedstawienie siły mediów. Wielu z nas bardzo często podkreśla, że nie ogląda "tych głupot w TV", że media serwują nam tylko ściśle wyselekcjonowane informacje po to, by skuteczniej wpływać na opinię publiczną. Ale czy aby na pewno nie dajemy sobą kierować? 


Za seans podziękowania dla Cineman.pl


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz