Dla tych,którzy nie wiedzą o czym jest ten film; jest to biograficzna historia powstania, działania i rozwiązania grupy Paktofonika. Kładzie ona nacisk na samobójstwo jednego z członków - Magika i cała produkcja jest dedykowana właśnie jemu.
I jeszcze: (z Wikipedii)):
Paktofonika (PFK) – polska grupa muzyczna wykonująca hip-hop. Powstała w 1998 roku z inicjatywy Wojciecha "Fokusa" Alszera, który do współpracy zaprosił Sebastiana "Rahima" Salberta, byłego członka formacji 3xKlan oraz Piotra "Magika" Łuszcza znanego z występów w zespole Kaliber 44. Grupa Paktofonika została rozwiązana w 2003 roku, w niespełna trzy lata po samobójczej śmierci Piotra Łuszcza.
Muszę przyznać, że wszelkie pozytywne opinie i wyróżnienia były jak najbardziej słuszne. Jest to najlepszy polski film tego roku jaki miałam szansę obejrzeć.
Po pierwsze ze względu na doskonały wybór aktorów, Dawid Ogrodnik, Tomasz Schuchardt i Marcin Kowalczyk (idealny w roli Magika) sprawili, że cała historia nabiera prawdziwości i rzetelności. Wielkie brawa za taką obsadę. Na wyróżnienie zasługuje także Arkadiusz Jakubik, który wcielił się w managera zespołu - Gustawa. To dzięki niemu ta dramatyczna historia nabiera w pewnych momentach humoru.
Mamy tu do czynienia przede wszystkim z biografią i według mnie była ona bardzo rzetelna. Po drugie dramat społeczny - blokowiska, różnice społeczne, samotne, młode matki, próbująca się wybić młodzież, szarość tamtych lat - film doskonale oddaje ten klimat.
Po drugie - Marcin Kowalczyk. To on swoją grą nadaje sens temu filmowi. Mamy do czynienia z legendą dla wielu młodych ludzi. Bezpodstawnym idolem hip-hopu, który jest świetny w tym co robi. Z jednej strony miły chłopak i oddany kolega, idol dla mas siedzących w piwnicy i tworzących własne teksty, z drugiej - olewus, egoista, wydaje się psychicznie zachwiany, niepewny siebie. Tą mieszanką Kowalczyk stworzył świetna postać i za to ogromne chapeau bas.
Po trzecie - muzyka. I choć czasy, w których słuchałam podobnych klimatów minęły to dźwięki w tym filmie przypominają nam czasy sprzed 20 lat, mówią o tym wszystkim co było, o młodych buntownikach, patologiach i nierównościach. Każdy wychodząc z tego filmu nucić będzie ''Jesteś Bogiem'' przez kilka godzin, zapewniam.
Idealne połączenie dramatu z momentami komedii. Wiele polskich filmów robionych jest na jedno kopyto - ma być dramat to mamy smutek i marazm od pierwszej minuty do ostatniej. Tutaj reżyser znalazł złoty środek.
Wiecie jaki jest największy, cholerny plus tego filmu - Znamy zakończenie a mimo to idziemy do kina i wciągamy się w ta historię. Zycie napisało scenariusz, znamy spoiler a Jesteś Bogiem i tak nas zachwyca.
Dla tych,którzy idą do kina po odpowiedź - Dlaczego Magik się zabił? - Nie znajdziecie jej. I ja nie będę dywagować bo jestem krytykiem filmowym a nie psychiatrą, dodam tylko cytując utwór tytułowy tej produkcji:
''Mam jedną pierdoloną schizofrenię
Zaburzenia emocjonalne
Proszę, puść to na antenie''
Paktofonika ''Jesteś Bogiem''
U mnie identycznie - jak tylko dowiedziałem się o filmie chciałem zobaczyć - ekipa, o której opowiada film pochodziła z moich okolic. Już się nie mogę doczekać by też wybrać się do kina.
OdpowiedzUsuńCo do spoilera - coś w tym jest, box office juz oszalał i wielu obejrzało film, ale faktycznie to nie o poszukiwanie odpowiedzi chodzi - tylko o to, by zobaczyć tę historię, bo ma ona w sobie to co najlepsze w kinie. Pokazuje jak można realizować marzenia, osiągnąć szczyt i zapłacić też za to najwyższą cenę.
Pozdrawiam