sobota, 15 września 2012

La Cara oculta

Po serii nietrafionych i nieciekawych wyborów filmowych nareszcie znalazłam coś naprawdę interesującego, co z chęcią Wam polecam. Tym razem nie jest to ani dramat, ani film biograficzny, tylko thriller. Sama byłam zaskoczona, że jakąkolwiek produkcję z tej kategorii zaliczę do moich ulubionych (nie lubię się bać), dlatego tym bardziej się cieszę, że obejrzałam La Cara oculta.  



O co chodzi: Młody dyrygent Adrian (Quim Gutierrez) zakochuje się w Belen (Clara Lago). Wkrótce chłopak dostaje bardzo dobrą propozycję pracy w Bogocie, do której narzeczeni bez zbędnego namysłu wyjeżdżają. Tam para zamieszkuje w ogromnym i pięknym domu. Jednak sielankowa atmosfera nie trwa długo, ponieważ Adrian ma słabość do pięknych kobiet. W związku z tym zazdrosna narzeczona postanawia dać mu nauczkę i potajemnie znika. Choć początkowo dyrygent jest załamany, to szybko znajduje pocieszenie i wiąże się z kelnerką Fabianą (Martina Garcia). Tak naprawdę to dopiero początek historii, ponieważ ten ogromny dom jest dosłownie wypełniony niewiadomymi związanymi ze zaginięciem Belen.




Zostałam fanką La Cara oculta z jednego, ale za to ogromnie ważnego powodu – fabuła. Choć początkowo może się wydawać, że ta opowieść jest banalna, nudna i przewidywalna, a podobne historie widzieliśmy już tysiąc razy, to muszę podkreślić – NIE TYM RAZEM. To naprawdę interesujący, wciągający i co najważniejsze zaskakujący film. Oglądając go przekonałam się także, że nie warto za wcześnie przekreślać danego tytułu, gdy początkowo nam się wydaje, że znów tracimy czas dla jakiegoś nieciekawego scenariusza. U mnie przez 40 minut filmu wzmacniało się właśnie takie przekonanie i gdy już chciałam się poddać i przestać oglądać, nastąpił przełom :) Z każdą mijającą minutą coraz bardziej rozumiałam, że pierwsza część filmu była konieczna i w przemyślany sposób scenarzyści napisali ją właśnie tak, a nie inaczej. Dodam tylko, że później oglądamy tę samą historię, ale z innej perspektywy, dzięki czemu wszystko zaczyna się układać w logiczną całość. Nie chcę za wiele zdradzać, ale podkreślam, że tak jak zaznaczyłam we wstępie – to jest thriller, a nie horror, co dla mnie ma oczywiście ogromne znaczenie.  

La Cara oculta jest filmem hiszpańskim i przyznaję, że m.in. dzięki Hiszpanom coraz bardziej doceniam europejskie kino. Chyba każdy z nas ma takie momenty, gdy czuje zdecydowany przesyt hollywoodzkimi produkcjami i z ogromną chęcią ogląda coś niekonwencjonalnego. Jak udało mi się znaleźć tytuł, który dzisiaj opisuję? Wybrałam go ze względu na młodą aktorkę, która wcieliła się w postać Belen. Clarę Lago oglądałam wcześniej w dwóch hiszpańskich filmach. Pierwszy to Gra w wisielca. Lago zagrała tam mnóstwo naprawdę odważnych scen, mimo że miała dopiero 18-naście lat. Drugi film jest już zapewne znany wielu dziewczynom, bo zalewa nas teraz fala fascynacji włoskimi i właśnie hiszpańskimi ekranizacjami dwóch tytułów (taka mini saga): Trzy metry nad niebem oraz Tylko Ciebie chcę. Clara Lago zagrała w tym roku jedną z głównych ról w tej hiszpańskiej interpretacji drugiego filmu, który w oryginale nosi tytuł Tengo ganas de ti (tak jest go łatwiej znaleźć w internecie np. na filmwebie).


Podsumowując: sukces La Cara oculta tkwi w młodości i świeżości pomysłów. Reżyser i jednocześnie scenarzysta filmu – Andres Baiz -  nie posiada jeszcze bogatej kolekcji nagród i jak dotąd wyreżyserował dosłownie kilka tytułów. Jednak myślę, że współpraca z młodymi i zdolnymi aktorami to dla niego klucz do sukcesu. Mam jednocześnie nadzieję, że wkrótce zobaczę coraz więcej równie interesujących filmów, za których kamerą właśnie on stanie. 


UWAGA! Trailer tylko dla ciekawskich, a jeśli chcecie tak jak ja czekać na zaskoczenie - nie oglądajcie! :)




2 komentarze:

  1. Czy jest lub powstanie kolejna cześć tego filmu ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepraszam, że odpisuję dopiero teraz - niestety na blogspocie nie pojawiają się powiadomienia o komentarzach.
    Nic mi o tym nie wiadomo, żeby miała powstać kolejna część tego filmu, ale mogę Ci polecić inny hiszpański thriller, który oglądałam kilka miesięcy temu, a nadal go dobrze pamiętam: "El Cuerpo" z 2012 roku.
    Nawet dobrze trzymał w napięciu i ma ciekawe zakończenie :)
    Gdybyś się skusiła, to daj znać, czy Ci się podobał.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń