wtorek, 23 lipca 2013

Iluzja / Now You See Me

Chociaż Iluzja została zaklasyfikowana do kategorii: kryminał i thriller, to jak najbardziej spełnia oczekiwania postawione filmom rozrywkowym. Wybierając się na Iluzję chciałam zobaczyć niezłe widowisko, którego obietnicą były dynamiczne zwiastuny – i na szczęście się nie rozczarowałam.



W skrócie: czwórka magików – iluzjonistów dostaje możliwość wstąpienia do tajemniczej organizacji. Jednak, by im się to udało, muszą oczywiście wykonać kilka spektakularnych zadań.  Jednym z nich jest obrabowanie francuskiego banku na oczach jego właściciela oraz tysięcy widzów.

Jak pisałam we wstępie – Iluzję lepiej potraktować wyłącznie jako film rozrywkowy. Nie warto za bardzo się zagłębiać w fabułę, ponieważ mogą w niej razić pewne niedociągnięcia, a nawet brak logiki. Można też odnieść wrażenie, że te błędy w scenariuszu zostały świadomie zastąpione świetną reżyserią (Louis Leterrier), więc podczas seansu lepiej się skupić na formie, niż na treści.

Główną siłą Iluzji była dla mnie naprawdę wartka akcja, przez co od pierwszych do ostatnich minut oglądałam film z dużym zainteresowaniem. A warto wspomnieć, że nieczęsto mi się to zdarza – przydługawe wstępy i czas „rozkręcania się” fabuły to nagminny problem kina. Natomiast w Iluzji  uwagę przykuwają nie tylko kolejne tricki iluzjonistów, ale także sceny pościgów samochodowych, przesłuchań magików przez funkcjonariuszy FBI, czy gonitwy na ulicach Nowego Orleanu.  Zaletą jest też dosyć ciekawe i lekko zaskakujące zakończenie.

Chociaż głównymi bohaterami są teoretycznie czterej magicy, to widać wyraźny podział na tych bardziej i mniej głównych. Na pierwszy plan wysuwa się postać Daniela Atlasa (Jesse Eisenberg) – gadatliwego chłopaka, prowadzącego każde show. Obszernie został też przedstawiony najstarszy, bardzo pewny siebie mentalista i hipnotyzer – Merritt McKinney (Woody Harrelson). Natomiast młody Jack Wilder (Dave Franco) oraz jedyna kobieta wśród czwórki magików – Henley Reeves (Isla Fisher) są raczej statystami i pomocnikami, a ich postaciom poświęcono najmniej uwagi.

Jesse Eisenberg 
Woody Harrelson 
Dave Franco 
Isla Fisher

Idąc za radą mojego (naszego!) ulubionego krytyka filmowego –Tomasza Raczka – oceniając film starałam się zwrócić uwagę na reakcje pozostałych widzów w kinie. Już sam fakt, że na Iluzję się wybrałam przed południem, w środku tygodnia, gdy film jest na ekranach kin już od kilku tygodni, a na sali znajdowało się kilkadziesiąt osób, jest dowodem niesłabnącego zainteresowania tą produkcją. Widzowie zdawali się bawić równie dobrze jak ja – między chrupaniem popcornu i nachosów a popijaniem tego colą, mieli czas kilkakrotnie wybuchnąć śmiechem. Wychodząc z sali ktoś nawet wyraził głośno nadzieję, na kolejną część filmu (co wydało mi się akurat dziwne, bez przesady z tymi zachwytami). W związku z tym, jeśli nie macie pomysłu na spędzenie upalnego przedpołudnia/popołudnia/wieczoru, to zachęcam Was na wycieczkę do kina, póki Iluzja nie zniknęła z repertuaru. 

A na koniec trochę iluzji przed Iluzją:

Czaszka, czy kobieta w lustrze?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz