czwartek, 28 listopada 2013

Wszystko o Stevenie /All about Steve

Laureat dwóch Malin za Najgorszą filmową parę dla Sandry Bullock i Bradleya Coopera oraz dla Najgorszej aktorki dla tej pierwszej w 2010 roku. Zabawne, że w tym samy roku, Bullock otrzymała nagrodę ze skrajnej szali - Oscara za rolę w Wielkim Mike'u. Postanowiłam przekonać się, czy Wszystko o Stevenie to faktycznie najgorszy z filmów w 2010 roku. Okazało się, że nie, jest to film prawie nijaki.



Na pierwszym planie mamy wyjątkowo ekscentryczną autorkę krzyżówek dla lokalnej gazety. Jednym słowem można opisać ją jako ''nerda''. Jest to chodząca encyklopedia, samotniczka, która wszystkich znajomych straciła poprzez za częste używanie otworu gębowego w celu wyjaśniania najmniejszej pierdoły. Wyraźna choroba zawodowa. Podobnie, jak czytelnicy gazety, wypełniający puste kwadraciki, Mary (Bullock) stara się wypełnić pustkę w swoim życiu. W tym celu postanowiła zakochać się i zdobyć serce atrakcyjnego (już wiemy, że mowa o Cooperze) operatora kamery w sieci telewizyjnej. 

Na samym początku filmu para zostaje ''spiknięta'' przez swoich rodziców, Mary, jak na ekscentryczkę przystało, za nic ma pierwszą i najważniejszą zasadę randki: ''Nie idź z nim do łóżka na pierwszym spotkaniu''. Chociaż ... rzuca się ona na Steve'a zanim jeszcze zdąży on odpalić auto, więc może jednak posłuchała tej zasady? Najważniejsze jest to, że ona się zakochuje, a dla niego od tego momentu rozpoczyna się prawdziwe piekło. Kobieta towarzyszy mu przy każdym włączeniu kamery, postanawia go śledzić  Najpierw jednak układa krzyżówkę, w której tematem jest ''Wszystko o Stevenie'', a pytania dotyczą koloru jego oczu i smaku pocałunków. Steve jak się zapewne domyślacie, to normalny facet, który po czymś takim robi coś zupełnie oczekiwanego - ulatnia się. Niestety, kobieta prześladuje go jak rola Ryśka z Klanu prześladuje.. Rysia z Klanu (?).

Kulminacyjny moment to ten, gdy Mary wpada do szybu w kopalni, zjeżdżają się media, w tym oczywiście Steve i .. zaskoczę Was, ale - nie zakochują się w sobie. Gdyby to zrobili, moja ocena byłaby niższa niż pięć, które dałam.



Krótko o plusach filmu, bo jest ich mało. Niestandardowa bohaterka, która zamiast w szpilkach woli czerwone lakierowane kozaczki. Zakończenie lepsze, niż się tego spodziewamy. I to na tyle.

Scenariusz to nieporozumienie na nieporozumieniu. Nieprzemyślany, dziwny... Przykładem na poczucie humoru w tym filmie jest facet, który trudni się... rzeźbieniem twarzy w jabłkach, jego popisowym numerem jest Matka Teresa. Tak, wiem:


I to jest właśnie kwintesencja opisu tego filmu.Trochę szkoda, że główne postacie to dwoje, tak lubianych przeze mnie bohaterów. Jestem przekonana, że powinni mierzyć wyżej. Wykonanie filmu jest tak nieudane, jak nieudana jest w nim fryzura Bullock.

Na pewno nie nazwałabym tej produkcji ''Najgorszym Filmem'', jednak na pewno nie jest warta poświęconego czasu. Już lepiej rozwiązać krzyżówkę, mając nadzieję, że jej autor nie gada takich bzdur, jak bohaterka ''Wszystko o Stevenie''.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz