piątek, 16 sierpnia 2013

Drogi Osamo / Incendiary

Od września 2001 temat zamachów terrorystycznych  regularnie powraca w kolejnych produkcjach. Filmowcy skupiają się albo na samym przebiegu zamachu ( "Lot 93"), albo na osobach odpowiedzialnych za zamachy ("Wróg numer jeden"), albo na ofiarach zamachów i ich rodzinach ("Strasznie głośno, niesamowicie blisko"). Nie da się ukryć, że jest to temat rzeka, który pewnie jeszcze stanie się inspiracją dla niejednego scenarzysty.


"Drogi Osamo" należy do tej ostatniej, wspomnianej wyżej kategorii. Główną bohaterką jest młoda kobieta (Michelle Williams), która po stracie męża i kilkuletniego synka, nie potrafi wrócić do normalnego życia. Tęsknotę za bliskimi potęguje dodatkowo ogromne poczucie winy. W czasie, gdy kobieta przebywała z kochankiem, jej mąż i syn stali się ofiarami zamachu przeprowadzonego przez terrorystów-samobójców na stadionie Arsenalu.

W filmie ciężko wskazać jeden główny wątek. Jest tutaj historia kobiety, która pragnie miłości i zainteresowania ze strony atrakcyjnego mężczyzny. Ta sama kobieta jest jednocześnie matką, kochającą miłością bezgraniczną swojego syna. Bohaterka stara się również poznać sposób myślenia terrorystów i za namową terapeuty pisze w tym celu listy do Osamy (co można wywnioskować po tytule filmu). Chociaż nawet nie planuje wysłać listów do odbiorcy, bo jak sama stwierdza „nie zna adresu”, ale słowa przelane na papier mają jej ulżyć w cierpieniu. Poza tym pojawia się postać dziennikarza – sąsiada – kochanka (Ewan McGregor), a także historia rodziny jednego z zamachowców. Wydaje się tego sporo, jak na jeden film. Na szczęście całość została zgrabnie połączona, a wątki od siebie nie odbiegają.

Michelle Williams i Ewan McGregor

Duet Williams i McGregor to główny powód, dla którego zdecydowałam się obejrzeć "Drogi Osamo". Film oczywiście należy do głównej bohaterki, która swoją drogą,  nawet nie otrzymała od scenarzysty (i reżysera w jednym – Sharona Maguire’a) filmowego imienia, jest po prostu „kobietą”. Williams doskonale zagrała roztrzęsioną emocjonalnie i osamotnioną matkę, która w pewnym momencie traci nawet rozum. Z kolei McGregor to postać drugoplanowa, znajdująca się w cieniu głównej bohaterki, będąca jej cichszym towarzyszem. Co wcale nie jest w tym przypadku wadą.


Zapewnie za niecały miesiąc, w kolejną rocznicę zamachu na WTC, w telewizji zostaną wyemitowane powtórki znanych dokumentów na ten temat. Może wtedy warto zobaczyć mniej znany obraz – "Drogi Osamo", z dobrą obsadą i całkiem interesującą fabułą. 

4 komentarze:

  1. Bardzo lubię zarówno McGregora jak i Williams,więc z pewnościa ten film obejrzę.
    Dzięki za inspirację :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Williams i McGregor mają jeszcze jeden wspólny film - "Uwiedziony". Jeszcze go nie widziałam, ale na pewno niedługo nadrobię braki:)
      Również pozdrawiam!

      Usuń
    2. Widziałam "Uwiedzionego"świetne kino,trzymające w napięciu...polecam i czekam na recenzję :)

      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Lubię tego typu produkcje. Widziałam "Wroga numer jeden" i bardzo mi się podobał, więc ten film też zapewne przypadnie mi du gustu :)

    Pozdrawiam
    Ania z TripleAworks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń