SzutkiPlochi pisała ostatnio w odniesieniu do ''Ki'', ze jest to polski film bez dramatu, normalny, gdzie Polacy nie są ofiarami systemu, obcokrajowców, który nie opowiada o wojnie, komunizmie czy cierpieniu. Symetria natomiast jest przykładem dobrego polskiego dramatu. Polska najlepsza w dramacie, czy tego chcemy czy nie. I mimo, że wciąż czekam na dobrą polską komedie o mądrym i pozytywnym przesłaniu to opisany niżej film mimo, że ciężki zasługuje na uwagę. Daję mu mocne 8 na 10.
O czym jest? Młody chłopak - Łukasz, zostaje niewinnie skazany za napad na starszą kobietę. Przebywa w areszcie długie miesiące żywiąc nadzieję na wolność. Niestety adwokat bezskutecznie stara się go uwolnić. Film opowiada historię współwięźniów Łukasza, mówi o życiu w ciężkich okolicznościach i co najważniejsze - daje do myślenia.
Po pierwsze; nad polskim wymiarem sprawiedliwości. W końcu chłopak nic nie zrobił a siedzi w celi z najcięższymi przypadkami, czekają na ''ważenie'' (wyrok).
Po drugie - czy my sami dalibyśmy radę w podobnych warunkach? Dostosować się do panujących warunków, przetrwać choć jedną noc bez koszmarów? W ogóle zmrużyć oko?
Film chwilami jest ciężki do zrozumienia ze względu na gwarę więzienną, ale według mnie stanowi ona zaletę i dodaję filmowi wiarygodności.
Wracają do rozmyślań.
Łukasz siedzi w celi razem z X. X siedzi za morderstwo. X zamordował innego mężczyznę. Przed dokonaniem tego straszliwego czynu ani przez chwilę się nie zawahał. Wszedł do windy za uśmiechniętym mężczyzną i tam dokonał czynu za który grozi mu wiele lat więzienia. X był pewny swego, wiedział o konsekwencjach. Zamordował z zimną krwią. Mężczyzna, którego zamordował X zgwałcił jego żonę.
Kolejnym ze współwięźniów głównego bohatera jest też A. A to tęgi, mały mężczyzna przed pięćdziesiątką. A od momentu wkroczenia do celi nie miał łatwego życia, jest przerażony. Współwięźniowie gardzili nim, poniewierali, pluli w twarz i wyzywali od najgorszych. Na spacerniaku to samo - na oczach strażnika A. zostaje prawie skatowany na śmierć. W końcowych scenach zostaje zamordowany przez czwórkę kolegów z celi. Zamordowany z zimną krwią. Bezdusznie uduszony i powieszony na kratach okna. Koledzy upozorowali samobójstwo A. A był pedofilem
Jak widzicie film podważa postrzeganie świata na czerń i biel. Duży plus.
W postaci wcielają się świetni aktorzy. Mnie najbardziej podobał się Borys Szyc i chciałabym tu również przy okazji zauważyć, ze jest bardzo dobrym aktorem. Wciela się świetnie w grane przez siebie, rozmaite postacie. Niestety wybór filmów (patrz; Kac Wawa) pozostawia wiele do życzenia. Podobny przypadek to megagwiazda Nicolas Cage. Genialny aktor, grający ostatnio w coraz to gorszych chałach.
A wracając do Symetrii. Ostatnie polskie filmy jaki widziałam i o których tutaj pisałam miały rozmyte zakończenie. Tutaj pada konkret. Skoro Ł. i tak już siedzi i został skazany, skoro pojawiła się kara, to musi powstać wina. Musi zapanować Symetria.
Symetria to moim daniem film dla ludzi o mocnych nerwach, bo mocno zapada w psychikę...
OdpowiedzUsuń