sobota, 8 grudnia 2012

Dwoje do poprawki / Hope springs

Moja ciekawość odnośnie tego filmu sięgała naprawdę wysoko. Jak stworzyć film o kryzysie starszej pary, który nie byłby nudny po 5 minutach? W dodatku kręcony głównie w pokoju hotelowym i u terapeuty? Reżyser David Frankel i scenarzystka Vanessa Taylor pokazali, ze na te pytania jest kilka prostych odpowiedzi:


Przede wszystkim oscarowa obsada. Główne role zagarnęły największe gwiazdy Hollywood: Meryl Streep i Tommy Lee Jones. W 100 minutach filmu pokazują cały kunszt aktorski. Jeżeli są skrępowani to my czujemy to wyraźnie oglądając ten film, ściska nas w dołku i myślimy: No dalej, zróbcie coś z tym - jakbyśmy tam byli. Czujemy towarzyszący bohaterom smutek i bezradność. Można powiedzieć, ze emocje wylewają się nam z ekranu. Współczujemy Kay, która cholernie stara się naprawić relację z mężem i wkurza nas Arnold, gdy tłumi te starania w zarodku. Jednocześnie twórcy pokazują, ze wina nigdy nie leży po jednej stronie. Niektóre rzeczy po postu nie są wypowiadane na głos, co może rodzic konflikty.


Po drugie: seks. Można by pomyśleć  ze film traktujący o starszej parze w kryzysowym momencie swojego małżeństwa będzie grzeczny i ułożony, bo taki stereotyp panuje w odniesieniu do starszych osób. A tu: niespodzianka. Problemy łóżkowe pokazane są tu na równi z emocjonalnymi. Męzczyzna skarży się na niespełnione fantazje, a kobieta czytuje seks-wskazówki (ha! Pewnie myśleliście, ze napisze coś w stylu: ''potrzebuje więcej miłości''? Nic z tych rzeczy!). Problem seksu jako nie atrybut młodych a aktualny w każdym wieku - oryginalnie i smacznie.

Zachwycająca Meryl Streep1
Mimo, ze mamy do czynienia z dramatem nie brakuję scen komediowych, co odciąża trochę naszą psychikę po dawce smutnych ujęć.

Wzruszenia? Jasne! Przecież gra tam NAJLEPSZA aktorka na świecie - Meryl Streep. Genialnie pokazała emocje towarzyszące wielu kobietom na całym świecie  które boją się je wyartykułować  Dodatkowo w filmie tym prezentowała się ona niezwykle dobrze. Jest typowym przykładem na to  ze kobieta jest jak wino - im starsza tym piękniejsza.. i bardziej utalentowana :)

Jednak głównym powodem dla którego warto obejrzeć tą produkcję (albo podrzucić ją rodzicom) jest aktualność pokazanych w nim problemów. Problemów  z którymi boryka się wiele małżeństwa. W pewnym momencie filmu czujemy się jakbyśmy to my siedzieli na kozetce, a pytania stawiane przez terapeutę (w tej roli Steve Carell) były adresowane do nas. Kłopotów, które można rozwiązać teraz i już, nie czekać jak filmowe postaci kilkanaście lat. Podobał mi się przekaz tego filmu, który mówił o tym, ze droga do najzwyklejszego na świecie dotyku może nie być wcale taka łatwa jak nam się wydaję.


Scenariusz i dialogi to najmocniejszy atut tego filmu. Mimo, iż zdarzają się momenty ''przeciągnięte'', to i tak polecam Wam tą produkcję! Moja ocena; 7,5/10!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz