wtorek, 30 grudnia 2014

Obce Ciało


Nie poszłam na ten film świadoma. Tytułu nie mogłam połączyć z niczym, a już zupełnie nie z aferą ''śmiejący się krytycy na premierze''. Dlatego podeszłam do sprawy zupełnie obiektywnie. Agata na końcu mnie wyśmiała: ''To Ty liczyłaś na DOBRY film?''. Na dobry to może nie, ale myślę, że nawet jej nic nie przygotowało na to, co miała zobaczyć.

24 godziny po fakcie mogę powiedzieć, że się otrząsnęłam. 

Na wstępie chcę napisać, że nie jestem nastawiona ''na nie'', dlatego, że reżyser przedstawił kobiety w złym świetle. Daleko mi do feminizmu, a i jestem pewna, że znajdą się osoby, które autorki tego bloga określą w niektórych kwestiach wrednymi egoistkami, z czym się zgadzamy. Niektóre kobiety to wredne suki (to już nie o nas), ale nikt normalny nie potrzebuje filmu by się do tego przekonać. W obu płciach zdarzają się ''ciężkie'' przypadki, ale chyba wszyscy racjonalnie myślący ludzie mają tego świadomość  Więc nie mianuję się obrońcą kobiet.

Ten film był chłamem. Reżyser zignorował wszelkie racjonalne przesłanki, w szczególności jeden głos rozsądku: ''Nie rób tego filmu''. Dawno, naprawdę DAWNO nie widziałam filmu tak wyzutego z trzeźwości, rozsądku i racjonalności. Nie pamiętam, czy kiedykolwiek widziałam produkcję, która się tak nie ''kleiła''. Na czele z Grochowską, która raziła sztucznością. Nie wiem, czy pomyliła scenariusze, czy przyszła na zły plan filmowy, ale na ekranie irytowała nas szczególnie. Dostała epizod ''zimnej suki'' z uwielbieniem do lekkiego sado-maso. Dobra aktorka dostała fatalną postać i zupełnie nie umiała się w tym odnaleźć, gubiła się cholernie. Gdy tylko pojawiała się na ekranie, razem z Agatą załamywałyśmy ręce. Krzyczała na wszystkich, wrzask to jej styl życia. Nie ważne  czy chodzi o sekretarkę, faceta, matkę czy dziecko. Była seksualnie nachalna, w bardzo dziwny i niepokojący sposób (Zanussi poczytaj Freuda, nie twórz filmów, błagam!). Drażniło wszystko, łącznie z jej fryzurą. Jej postać w pełni oddała scenariusz: bezsensowna, idiotyczna, niedorzeczna.

Ej dobra dobra, bo jeszcze nie powiedziałam nic o fabule.

Zanussi, który zna się na kobietach jak ksiądz na zakładaniu rodziny, jak stolarz na modzie i jak ja na fizyce kwantowej postanowił ostudzić trochę wizerunek dobrej, anielskiej kobiety. I tak, powstało kilka historii, ZUPEŁNIE ZE SOBĄ NIE POWIĄZANYCH, które przedstawiają kobiety w złym świetle. Agata Buzek gra zakonnicę, która wybiera Boga zamiast przystojnego Włocha. Grochowska jest na drażliwa CEO z wiecznym PMSem pewnej warszawskiej firmy, która nie wiadomo czym się zajmuje, bo w filmie nie pada o tym słowo. Weronika Rosati ma być na bakier z moralnością, co znaczy, że ma się puszczać bez żadnej wyższej ideologii. Wstrząsające. Dziękuję za oświecenie, bo nie wiedziałam, że po świecie chodzą takie potwory!

 Wiecie co mnie najbardziej wkurza? ZOIW - Zupełne Olanie Inteligencji Widza. Już nieważne,  że film jest do bólu schematyczny (SPOILER gdy ktoś ląduje w rosyjskim wiezieniu to OCZYWIŚCIE, że musi być zgwałcony, gdy niezależne kobiety siedzą koło siebie, piją wino, a w tle leci jazz, to OCZYWIŚCIE musza się pocałować KONIEC SPOILERA) ale scena, w której Grochowska zamawia męskie prostytutki bez podania adresu, na który mają przyjechać mnie... obraziła. Kadr, w którym przeżywający rozpacz mężczyzna gapi się na pulpit monitora, na którym widzimy poruszający się kosmos to jest jakieś szyderstwo z ludzkiego rozsądku. To, że na siłę (jak wciśnięcie kokosa w dziurkę od klucza) wmontowano tam wątek umierającego ojca pewnego żebraka oraz kryminalną intrygę to jest kpina! Sceny typu ''gołąb'', gdzie Grochowska wychodzi ze swojego domu zauważa psa, rzuca mu coś do jedzenia, a gdy zwierzak to olewa, ona ciska z wściekłością talerzem. 

Tak więc: Szanowny Panie Zanussi, za takie filmy powinno się przepraszać. Śmiech to najłagodniejsza reakcja z jaką powinien się Pan liczyć. To tak, jakby podsunął Pan komuś do powąchania gówno, a ta osoba wciąż by się uśmiechała.

3/10 - tylko dlatego, że o dziwo widziałam gorsze filmy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz