Na ten andrzejkowy wieczór zostawiłyśmy dla Was
najbardziej rozśpiewany i roztańczony film Projektu Kino, czyli Chicago. Musical jest dzisiaj
zdecydowanie dobrym wyborem, a tak się składa, że Chicago jest na pewno jednym z najlepszych musicali XXI wieku. Dowodem
na to może być chociażby 13 nominacji do Oscarów 2003 i sześć zdobytych nagród,
w tym najważniejsza: za Najlepszy film.
Proponuję by w trakcie czytania towarzyszyła Wam
jedna z moich ulubionych piosenek tego filmu J
Chicago to ekranizacja musicalu
Kandera, Ebba i Fosse’a. Akcja rozgrywa się w tytułowym mieście w 1929 roku, a
główną bohaterką jest piosenkarka Roxie Hart (Renee Zellweger), która trafia do
więzienia za zamordowanie swojego kochanka. Paradoksalnie, dzięki pomocy prawnika Billy’ego Flynna (Richard Gere),
Roxie staje się ulubienicą mediów, która nawet w więzieniu zachwyca i
zaskakuje.
Renee Zellweger jako Roxie Hart |
Myślę, że naprawdę trzeba by się bardzo
mocno starać, by nie zostać fanem Chicago.
To kwintesencja musicalu, który dosłownie z minuty na minutę zachwyca coraz
bardziej. Fantastyczna muzyka, piękne kostiumy i świetna scenografia powodują,
że trudno oderwać wzrok od ekranu i jeszcze długo, długo po seansie w uszach
brzmi and All that jazz… Właśnie
dlatego musical (a w szczególności właśnie ten) powinien być nazywany dousznym
i doocznym poprawiaczem humoru J
Nie da się również ukryć, że na sukces
produkcji zapracowała cała grupa świetnych aktorów, a przede wszystkim aktorek,
bo Richard Gere jakoś nie powalił mnie na kolana. Pamiętam też, że gdy
oglądałam Chicago po raz pierwszy
miałam mieszane uczucia odnośnie obsadzenia Renee Zellweger w roli bezwzględnej
i zdeterminowanej kobiety – karierowiczki. Byłam przyzwyczajona do jej
komediowych kreacji, które na pewno są bardzo sympatyczne, ale też dosyć do
siebie podobne. Dlatego tym bardziej się ucieszyłam, gdy się okazało, że Renee
jest dla mnie idealną Roxie.
Renee Zellweger |
Catherina Zeta - Jones |
Richard Gere |
Jednak film należał przede wszystkim do
Catheriny Zety – Jones, która doskonale zagrała Velmę Kelly – sceniczną rywalkę
Roxie. Zeta – Jones zapewniła nam doskonały pokaz wokalno – taneczny, który już
teraz można nazwać kultowym. Nic więc dziwnego, że wywalczyła Oscara za najlepszą
aktorkę drugoplanową.
Podsumowując, oceniam 8/10, bo film jest
naprawdę BARDZO DOBRY. Nawet jeśli nie jesteście fanami tego gatunku filmowego,
nawet jeśli nie gustujecie w tego typu muzyce i nawet jeśli liczba Oscarów jest
dla Was żadnym argumentem – to i tak zachęcam do obejrzenia Chicago. Dobry humor gwarantowany, a w
dodatku jeszcze nie znam osoby, która by skrytykowała tę genialną ścieżkę dźwiękową.
Oglądałam Chicago z ogromnym opóźnieniem, ale lepiej późno niż wcale. (:
OdpowiedzUsuńScena z cell block tango - najlepsza w całym filmie!
Na dobre filmy nigdy nie jest za późno :)
UsuńA ta scena,o której piszesz, jest GENIALNA :D
Zgadzam się z przedmówczynią, ta scena rzeczywiście jest najlepsza. Co do wspomnianego w recenzji Richarda Gere, to on jakoś w ogóle (mnie przynajmniej) nie zachwyca! W każdym filmie w jakim grał jest taki sam.
OdpowiedzUsuńJa go lubię w "Pretty Woman" i we wszystkich pozostałych filmach jest dla mnie zawsze Edwardem Lewisem ;)
Usuń